UFC planowało ponownie zestawić ze sobą byłego mistrza kategorii średniej, Chrisa Weidmana i „Żołnierza Boga”, Yoela Romero. Menadżer Kubańczyka w transmisji na żywo na swoim profilu na Instagramie poinformował fanów, że pojedynek miał odbyć się w dywizji półciężkiej na UFC 250.
Zaoferowali nam walkę z Chrisem Weidmanem, ale Yoel ma kontuzję kości oczodołu i czekaliśmy na opinię lekarza czy mógłby zawalczyć 9 maja. Ostatecznie UFC musiało anulowac tą galę.
Romero znokautował Weidmana w pierwszej walce brutalnym latającym kolanem na UFC 205 w Nowym Jorku. Po walce Amerykanin był zawieszony przez lekarzy na 60 dni. Była to jego druga przegrana z rzędu po porażce z rąk Luke’a Rockholda, gdzie stracił pas mistrzowski.
Weidman po kolejnych przegranych w dywizji do 84 kilogramów przeszedł do kategorii półciężkiej. W debiucie przegrał z Dominickiem Reyesem przez nokaut w pierwszej rundzie. „All-American” miał zaplanowaną walkę z Jackiem Hermanssonem w kategorii średniej. UFC musi jednak przesunąć w czasie galę, która miała odbyć się 2 maja w Oklahomie City.
Były mistrz potwierdził, że Romero i Edmen Shahbazyan byli potencjalnymi rywalami, których przedstawiło mu UFC. Teraz czeka on na to co stanie się z kolejnymi galami organizacji. Według informacji od ESPN, UFC chce zorganizować galę już 9 maja, mimo ostatniego zablokowania wydarzeń przez partnera telewizyjnego.
Romero w ostatnim pojedynku po kontrowersyjnej walce przegrał przez decyzję sędziowską z mistrzem dywizji, Israelem Adesanyą. Początkowo „Izzy” miał zmierzyć się z Paulo Costą, lecz ten z powodu kontuzji nie był w stanie zawalczyć z „The Last Stylebenderem”. Zastąpił go Kubańczyk, który wykazał nadmierny brak aktywności w oktagonie UFC. Po walce spotkał się z krytyką samego prezydenta organizacji, który stwierdził, że Yoel po prostu stracił szansę na zdobycie tytułu.