Colby Covington triumfuje w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 36! „Chaos” pokonał Tyrona Woodleya po dominującym występie w Las Vegas. Po czterech rundach Covington pewnie prowadził na wszystkich kartach punktowych, ale pojedynek został ostatecznie zakończony przez kontuzję byłego mistrza w ostatniej odsłonie starcia.

Woodley zajął środek oktagonu, starając się zepchnąć Covingtona w stronę siatki. Po kilku pojedynczych uderzeniach z obu stron, po obalenie ruszył Colby. Były mistrz nie dał rady wybronić tej próby i wylądował na plecach. Po kilkudziesięciu sekundach Tyron wrócił na nogi. Teraz to Covington w swoim stylu wywierał presję i zamykał Woodleya pod siatką. Colby dyktował warunki tego pojedynku i zmuszał Tyrona do defensywy. „Chaos” trafił dobrym prawym, po którym zdecydował się na przejście do klinczu. Covington kontrolował przeciwnika przy ogrodzeniu, zadając przy tym kilka uderzeń łokciem. Woodley nie miał argumentów na taktykę i umiejętności Colby’ego, który pewnie zapisał pierwszą rundę na swoje konto.

Covington prezentował więcej różnorodnych technik w stójce, pracował kombinacjami bokserskimi oraz kopnięciami. Woodley w większości przypadków nie mógł dosięgnąć celu swoimi uderzeniami. Colby przeszedł do zwarcia, ale tym razem nie udało mu się obalić. Po dwóch minutach to Woodley zanotował sprowadzenie, jednak Covington szybko się podniósł i docisnął Tyrona do siatki. Po rozerwaniu klinczu Tyron pozostawał zamknięty na siatce przez swojego przeciwnika. Covington napierał do przodu i nie pozwalał Woodleyowi na żadną groźną akcję. Były posiadacz tymczasowego pasa nie tracił inicjatywy w tym starciu.

Po rozpoczęciu trzeciej rundy Covington trafił palcem w oko Woodleya i akcja została na moment wstrzymana. Do oktagonu został wezwany lekarz, który dopuścił zawodnika do dalszej walki. Po wznowieniu starcia Tyron ruszył agresywniej i nie dał się od razu zepchnąć do defensywy. Zawodnicy wymieniali ciosy na środku oktagonu, dopóki Covington nie zdecydował się na przejście do klinczu. „Chaos” próbował obalić za jedną nogę, jednak Tyron na to nie pozwolił. Colby był stroną dominującą w walce na chwyty, cały czas utrzymywał ofensywną pozycję w zwarciu. Dociskał Woodleya do siatki i regularnie obijał byłego mistrza w tej płaszczyźnie. Sytuacja nie uległa zmianie do samego końca tej odsłony. Woodley był zbyt mało aktywny, żeby nawiązać wyrównaną walkę z Covingtonem, który pewnie zmierzał do zwycięstwa na punkty.

Były mistrz znów dał się zamknąć przy siatce, gdzie tylko czekał na akcje swojego przeciwnika. Zawodnicy wymienili kilka uderzeń, po czym Colby przykleił się do Tyrona, szukając sprowadzenia. Covington w końcu dopiął swego i Woodley wylądował na plecach. „Chaos” znalazł się w gardzie Woodleya, skąd metodycznie obijał pasywnego rywala. Na twarzy Tyrona pojawiło się pierwsze rozcięcie. Colby konsekwentnie pracował z górnej pozycji, jeszcze mocniej podkreślając swoją zdecydowaną przewagę w tym starciu. Covington nie wypuścił już Woodleya z parteru, któremu zostało ostatnie pięć minut na skończenie walki przed czasem.

Zawodnicy trafili do parteru niedługo po rozpoczęciu ostatniej rundy. Woodley szukał gilotyny, ale Colby nie dał się zaskoczyć i zachował spokój, pozostając na górze. Po chwili Tyron zaczął krzyczeć z bólu i pojedynek został zakończony przez jeszcze nieokreślony uraz byłego mistrza wagi półśredniej.

Pełne wyniki gali UFC on ESPN+ 36

Covington udanie powrócił do oktagonu po zeszłorocznej porażce w starciu mistrzowskim z Kamaru Usmanem. Podczas dzisiejszej gali Colby zadał swojemu byłemu sparingpartnerowi trzecią porażkę z rzędu. Woodley po utracie pasa na rzecz wspomnianego Nigeryjczyka, przegrał jeszcze z Gilbertem Burnsem. Po zwycięstwie Covington jasno zakomunikował, że jego celem jest tytuł wagi półśredniej i chce się zrewanżować Usmanowi.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.