UFC 315: Muhammad vs Della Maddalena – karta walk, informacje o transmisji gali

Ogólnie to syf jaki ostatnio często ufc nam proponuje.

Nic nowego.

Brakuje by Dana odszedł i to wszystko pierdolneło

Bo UFC może pierdolnąć w ciągu najbliższych lat, jeśli nie wymyślą czegoś nowego.

Ten sport leci na ryj i jest zabijany przez wiele spraw, którymi są:
1. Przestarzała punktacja rodem z boksu, która promuje kunktatorstwo w każdej płaszczyźnie. Dlatego mamy obecnie wysyp "kalkulatorów". Imo powinno być punktowane tak jak w RIZIN, to by walki wyglądały o wiele ciekawiej (nie runda po rundzie, a całościowo)
2. Polityka transferowa organizacji. Powiedzmy sobie wprost. UFC się zamknęło na ściąganie talentów z Europy. Jeszcze w latach 2015-2021 to w miarę działało, ale teraz jest lipa. Przykład: telenowela z Wikłaczem i Ruchałą. Btw. Nadal nie mamy info o ich walkach, a chyba miesiąc temu słyszeliśmy o tym, że "będzie na dniach". Moim zdaniem, gdyby Parnasse, Bartos i reszta mieli obecne rekordy kilka lat wcześniej, to już dawno by siedzieli za oceanem. Obecnie UFC ma w nich wyjebane, bo się im po prostu nie opłacają. Wolą płacić minimalną stawkę Kyle'om Pierdolcom tego świata, którzy są dostępni pod ręką, bo może jeden z 50 takich zawodników wypali, a jak wystrzeli to będzie go łatwiej wypromować od europejskiego mistrza bez ogromnej bazy fanów z całego globu.
3. Tragiczny matchmaking. Akcja z Prepolcem jest tego pięknym przykładem. O dramacie w zestawianiu walk w lekkiej można napisać już co najmniej książkę, a o telenoweli pt. Jones vs Aspinall powiedziano już wszystko.
4. Nakurwianie ilościówy w Apex. Tłuką te gale non-stop i wiele z tego nie wychodzi. Jedynym ich plusem jest to, że zawodnicy mają gdzie walczyć. Czy wpłynie to znacząco na ich promocję i rozpoznawalność? Wątpię. No i zaletą tego rozwiązania jest oszczędność dla UFC. Wszystko robią u siebie i nie muszą kombinować z logistyką oraz wydawaniem kasy na zewnątrz.
5. Brak wyrazistych postaci, które by mogły zachęcić do oglądania kibica z zewnątrz. Fakt, jest kilka ciekawszych osobistości, ale nadal nie jest to Jones w prime czy Conor wjeżdżający w Aldo.
6. Tolerowanie fauli. Co chwile mamy urazy oczu, spowodowanie pakowaniem do nich palców, które eliminują zawodników na dłuższy czas.

Oczywiście mógłbym wymieniać więcej kwestii zabijających UFC, a w praktyce i cały sport, ale to raczej nie ma sensu. UFC nic nie zmieni, dopóki partnerzy biznesowi nie zaczną się od nich odwracać.

Przyznam szczerze, że brakuje mi czasów, w których wstawałem regularnie na wydarzenia spod szyldu UFC i Bellatora (tak, kiedyś było warto zarywać nocki na ich gale) i obawiam się, że jednak te czasy nie wrócą. Teraz wolę się wyspać i wstać na poranny RIZIN, jeśli się odbywa danego dnia.

Odpowiedz 11 polubień

Jakoś coraz mniej oglądam ostatnio UFC i ta karta tego nie zmieni, bo szczerze mówiąc obejrzę tu może z 2 czy 3 walki na następny dzień.
Tak jak już powyżej pisał @Papieżak UFC się ostatnio psuje. Żenada z Jonesem, wysrywanie nijakich gal w tej ich altance co tydzień by tylko mieć czas na reklamy. Oferowanie mistrzom Glory i innym ciekawym zawodnikom śmiesznie niskich pieniędzy...
Mam wrażenie, że mają już totalnie wyjebane w rozwój organizacji, zdobyli sporo hardkorowych fanów którzy oglądają wszystko jak leci jak uzależnieni i teraz tylko tną koszty.

Na tej karcie interesuje mnie tak naprawdę tylko walka wieczoru... w której jest kurwa Belal.
Czy naprawdę nie można było ogarnąć dla Aldo czegoś z sensem? Cejudo? Cruz jeśli jeszcze żyje walczy? Nawet rewanż z Verą?
Po chuj mu dawać jakiegoś nijakiego 37 letniego "prospekta" o którym można powiedzieć tyle, że ma takie samo nazwisko jak czyjś trener?

Trzeba zmian na wysokich stanowiskach, Dana już od jakiegoś czasu ma ten sport w dupie.

Odpowiedz 3 polubień