Tyson Fury zdecydował, że w 2020 roku nie powróci do ringu, jeżeli ma wyjść do średniego zawodnika, który nie figuruje wysoko w rankingach. Początkowo mistrz organizacji WBC miał stoczyć trylogię z Deontayem Wilderem, jednak Amerykanin trzykrotnie odrzucił propozycję starcia pod pretekstem kontuzji. Następnie zaczął nawoływać w mediach, aby Tyson postąpił honorowo i dał mu kolejną szansę, ale obóz Fury’ego postanowił raz na zawsze skończyć temat rozmów z Wilderem.
Z racji tego, że do grudnia pozostało niewiele czasu, to promotor Bob Arum na siłę szukał rywala dla Tysona i padło na Agita Kabayela. Niemiec co prawda najprawdopodobniej podpisał kontrakt na walkę, jednak wszystkie plany odnośnie organizacji grudniowej gali legły w gruzach. o swojej decyzji Fury poinformował fanów na Twitterze.
Król Cyganów wróci w 2021 roku. Tylko ci, którzy wspierają mnie od początku mojego powrotu, znajdą się razem ze mną w chwale.
The Gypsy King is returning in 2021. Only those that have supported me 100% since my comeback will be with me for the glory.
— TYSON FURY (@Tyson_Fury)
Sam promotor Top Rank — Bob Arum twierdzi, że do walki z Deontayem Wilderem dojdzie, ale właśnie w 2021 roku. Biznesmen w wywiadzie dla BoxingNews24 przyznał, że głęboko wierzy w zwycięstwo Kubrata Puleva nad Anthonym Joshuą, w związku z czym Tyson nie będzie musiał mierzyć się z Brytyjczykiem o pasy.
Mówię wam, Pulev wygra z Joshuą, znokautuje go i skończy się całe przedstawienie. Zostanie tylko Kubrat, Anthony nie będzie miał już znaczenia w wadze ciężkiej.
Pojedynek Anthony’ego Joshuy z Kubratem Pulevem odbędzie się 12 grudnia. Po tym starciu dowiemy się, czy możliwe jest zestawienie AJ’a z Furym lub też Oleksandrem Usykiem. Dodajmy, że w czerwcu głośno mówiło się o podpisaniu specjalnej umowy na bój Fury-Joshua w Wielkiej Brytanii. Kontrakt miał obejmować dwie walki zgodnie z interesem klauzuli rewanżowej, którą mogła uruchomić każda ze stron.