Być może już niebawem ujrzymy zwieńczenie konfliktu na linii Woodley — Covington. Obaj zawodnicy od dobrych dwóch lat wymieniają się uprzejmościami w mediach społecznościowych, jednak do ich walki jeszcze nie doszło. Panowie niegdyś trenowali razem w American Top Team na Florydzie, byli wtedy w neutralnych stosunkach, jednak teraz nie dają za wygraną.
Ponowny pomysł zestawienia zawodników pojawił się dokładnie miesiąc temu, o czym mówił Dana White podczas konferencji w Abu Zabi.
Pracujemy nad tym. Woodley mówił, że chce się bić, Covington nie czekał i od razu podpisał kontrakt. Czekamy tylko na Tyrona.
Zawsze staram się doprowadzić do pojedynków, które chcą być oglądane. Covington wsiadł już w pociąg, czekamy tylko na jeden podpis.
Do tych słów właśnie odniósł się Woodley w wywiadzie dla MMAFighting.
Tak będę z nim walczył. Określamy datę, wiem, że zmierzymy się w walce wieczoru. To będzie gala pod szyldem ESPN+. Kwestia wyboru wrzesień — październik. Na pewno się spotkamy.
Dla mnie to duża rzecz. To w sumie największa walka w mojej karierze. Jestem po porażkach, muszę się odbić, a po drugie konflikt jest bardzo zaostrzony. Colby gadał wiele bzdur na mój temat. W tym momencie sprawy przybrały pryzmat osobisty, musimy sobie to wyjaśnić.
Żaden z zawodników nie zaszedł mi za skórę tak mocno, jak Covington. Mierzyłem się z wieloma — Till, Lawler, Condit, Usman, Burns — żadnego z nich nie chciałem pobić tak jak tego głupka. Żaden nie wzbudzał we mnie tylu emocji przed walką, do nikogo nie podchodziłem tak osobiście.
Zmierzę się z nim i upokorzę go, będzie wyglądał jak debil.