Tyron Woodley (19-4-1) ostatni raz był widziany w oktagonie w marcu 2019 roku, od porażki z Kamaru Usmanem zawodnik ten zmienił klub oraz ciągle pozostaje aktywny w mediach. ”The Chosen One” w ostatniej rozmowie z Arielem Helwanim mówił już nawet o idealnym powrocie.
Moim perfekcyjnym scenariuszem są po prostu walki z najlepszymi. Chcę bić się z Colbym, Usmanem, a potem jak wyczyszczę dywizję przyjdzie czas na Israela Adesanyę. Jeżeli osiągnę trójkę tych gości, chcę Nurmagomedova.
Colby jest popier$^%#*&. Odrzucił 3 walki ze mną, tak naprawdę Kamaru nie powinien bić się ze mną jako pierwszy. Jako zawodnik zostałem wygwizdany w Madison Square Garden, ale przeciwko Covingtonowi dostałbym wielkie owacje.
Możliwe, że już niedługo Leon Edwards (18-3) stanie naprzeciw Woodleya. Sam Amerykanin przyznaje, że ”Rocky” ma spore umiejętności, jednak nie jest głośnym nazwiskiem.
Moje dziecko zna wszystkich startujących w UFC. Pewnego dnia zapytał mnie, kim jest Leon Edwards. Ten gość ma świetną taktykę na pojedynki, pozostaje w niebywałej kondycji. Mimo to w mediach nie istnieje.
Nie chcę go wypromować, UFC musi zapewnić mu szum medialny. Tylko wtedy ma to sens. Przecież nie dostanę kasy za wybicie tego kretyna.