Już 11 lipca do okrągłej klatki KSW powróci Borys Mańkowski (MMA 20-8-1), który podejmie tam byłego posiadacza pasa wagi piórkowej, Marcina Wrzoska (MMA 14-6).

Panowie nie pałają do siebie sympatią i nie kryją tego. Mańkowski zapowiada natomiast fantastyczną formę na walkę z Wrzoskiem.

Po tym jak KSW opublikowało zapowiedź gali KSW 31, Borys napisał w mediach społecznościowych:

Jeżeli komuś się wydaje, że wróci tutaj stary Diabeł to jest w potężnym błędzie! Tak STWORZONEGO BORYSA nie widzieliście K**WA nigdy!!! Do zobaczenia 11 lipca.

Przy okazji publikacji zapowiedzi gali doszło też w mediach społecznościowych do kolejnej słownej przepychanki między Mańkowskim i Wrzoskiem. Borys skomentował post Marcina z trailerem i napisał:

No to, to nawet ja lubię, a na co dzień myślę tylko o Tobie w bardzo złych kategoriach.

Marcin Wrzosek szybko odpowiedział pisząc:

Jak każdy hejter… Nie chcę cię zasmucać, ale mam cię w dupie i o tobie w ogóle nie myślę, ale bez względu na to i tak przyjdę Cie ubić 11-ego.

Borys Mańkowski przez lata był czołowym zawodnikiem kategorii półśredniej nad Wisłą. „Diabeł Tasmański” sięgnął po tytuł na gali KSW 27: Cage Time, a następnie trzykrotnie bronił pasa w starciach z Davidem Zawadą, Jesse Taylorem i Johnem Maguire’em. Na dziejowej gali KSW 39: Colosseum 30-latek z Poznania w walce wieczoru spotkał się z legendarnym Mamedem Khalidovem i nieznacznie przegrał z czempionem wyższej kategorii wagowej. Po utracie tytułu wagi półśredniej w starciu z Roberto Soldiciem, Mańkowski zrobił sobie ponad rok przerwy i powrócił na KSW 47. Po trzech rundach toczonego w szalonym tempie boju z Normanem Parkiem, zawodnik Czerwonego Smoka musiał uznać wyższość rywala, choć wiele głosów mówiło, że wygrana mogła powędrować także do zawodnika ze stolicy Wielkopolski. W ostatnim starciu „Diabeł Tasmański” nie dał żadnych szans „Psychopacie” z Czarnogóry, Vaso Bakoceviciowi i poddał go anakondą w pierwszej odsłonie.

Marcin Wrzosek to gwarancja widowiskowej walki. Regularny zdobywca nagród za najlepsze pojedynki na galach KSW już po raz ósmy wejdzie do okrągłej klatki. Były mistrz kategorii piórkowej zdobył pas podczas gali KSW 37: Circus of Pain, kiedy to przez nokaut techniczny w drugiej rundzie zwyciężył z Arturem „Kornikiem” Sowińskim. Tytuł z rąk bydgoszczanina odebrał w kolejnym starciu Kleber Koike Ersbt. Po zwycięstwach z Romanem Szymańskim i Krzysztofem Klaczkiem, a także przegranym boju z zjawiskowym Salahdinem Parnasse’em, zawodnik Shark Top Team wskoczył w ostatniej chwili do pojedynku o tymczasowy pas kategorii lekkiej z Normanem Parkiem. Po pięciu rundach walki niejednogłośnie zwycięzcą został wybrany Irlandczyk, ale eksperci docenili bardzo dobry występ Polaka.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.