Stipe Miocic nie myśli teraz o Jonie Jonesie jako o rywalu i skupia się na wyzwaniu, którego będzie musiał się podjąć na UFC 260, czyli drugiej walce z Francisem Ngannou.

Aktualny mistrz kategorii ciężkiej już w ten weekend zmierzy się z „Predatorem”. Będzie to rewanż za pojedynek na UFC 220, kiedy to Miocic wygrał przez decyzję sędziowską. W przeszłości prezydent UFC wspominał, że po przejściu do kategorii ciężkiej Jon Jones dostanie od razu walkę o pas mistrzowski ze zwycięzcą walki Miocicia z Ngannou. W rozmowie z MMA Fighting aktualny mistrz zapewnił jednak, że nie przejmuje się teraz „Bonesem” i myśli tylko i wyłącznie o kolejnym rywalu.

Teraz martwię się tylko i wyłącznie walką z Francisem. Tym się tylko przejmuję. Nie zamierzam martwić się Jonem Jonesem dopóki nie zajmę się tym co przede mną. Ta walka nie będzie jak nasz pierwszy pojedynek, bo Ngannou na pewno się rozwinął, tak jak i ja. Chcę żeby ta walka była jeszcze bardziej jednostronną i postaram się skończyć go przed czasem, ale on rozwinął się jako zawodnik. Ten gość mocno bije i to kategoria ciężka więc wszystko się może zdarzyć.

Miocic (20-3 MMA) w swojej ostatniej walce obronił tytuł mistrzowski w pojedynku z Danielem Cormierem. Była to trzecia walka obu panów. W swojej karierze Stipe mierzył się z m.in. Juniorem dos Santosem, Fabricio Werdumem czy Alistairem Overeemem. W przeszłości Miocic wygrywał 15 z 20 walk przez skończenia przed czasem. 38-letni aktualny mistrz kategorii ciężkiej UFC na co dzień jest również strażakiem. Jeśli wygra on z Ngannou, walka z Jonem Jonesem prawdopodobnie mogłaby odbyć się jeszcze w tym roku. „Bones” w swoich mediach społecznościowych często chwali się przygotowaniami do debiutu w kategorii do 120 kilogramów. Na ten moment waży on około 111 kilogramów.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.