Mistrz wagi ciężkiej UFC — Stipe Miocić nie jest mistrzem marketingu, ale w niektórych wywiadach potrafi dogryźć innym. Tym razem padło na dwóch, dobrze znanych braci — Jake’a oraz Logana Paula. Dwaj YouTuberzy, a od niedawna pięściarze zawodowi sieją furorę w sieci, wyzywając czołowych zawodników do pojedynków, co akurat popiera Miocić. Co ciekawe jeden z nich wyciągnął samego Floyda Mayweathera z emerytury na pojedynek pokazowy, który odbędzie się 20 lutego.
Jake Paul w ostatnim starciu pokonał gracza NBA — Nate’a Robinsona i teraz wyzywa każdą osobę z UFC, którą spotka na internetowej drodze. Sam Dana White oczywiście temat uciszył, proponując Loganowi starcie z Amandą Nunes, co spotkało się z bardzo dużym odbiorem i śmiechem. Tak czy inaczej, jeden i były już zawodnik UFC — Ben Askren zgodził się na walkę ze sławnym YouTuberem, do czego odniósł się Stipe.
Są nieco dziwni, dużo mówią w mediach, niby prawdziwe skur*ysyny. Nie powiem, wychodzi im to nieźle, pomagają wybić się boksowi, ale także zawodnikom UFC. Posiadają szeroką siatkę fanów i każdy na tym korzysta.
Na pewno porywają się z motyką na słońce. To całkiem nieźli zawodnicy jak na swój staż treningowy, ale Askren miał już kilka bojów. W MMA ciężko byłoby go pokonać, zna zapasy z każdej strony.
Powinni nieco lepiej dobierać rywali, popatrzcie na uszy Bena. Jego kalafiory zapaśnicze są ogromne i już powinieneś wiedzieć, że w parterze nie masz z nim szans. Życzę im jak najlepiej, rozumiem, dlaczego tyle mówią w internecie, chodzi tylko o pieniądze. Możliwe, że sam spróbowałbym swoich sił w boksie, jeżeli dostałbym odpowiednią kasę.
W kolejnej obronie pasa Stipe Miocić zmierzy się z pretendentem, który wywodzi się z boksu. Francis Ngannou to prawdziwy puncher, który swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od pięści. Potencjalny rewanż szykowany jest na galę UFC 260.