Stephen Thompson podejmie Gilberta Burnsa na gali UFC 264. Wydarzenie odbędzie się 10 lipca, a Amerykanin imponuje swoją sylwetką przed powrotem do oktagonu.

Stephen Thompson po 6 miesiącach od startów ponownie stanie w oktagonie UFC. Amerykanin w grudniu 2020 roku wypunktował solidnego Geoffa Neala, a teraz wraca na szczyt rankingu wagi półśredniej. Stephen podczas UFC 264 zmierzy się z Gilbertem Burnsem, który był ostatnim pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Pojedynek może wyłonić ponownego pretendenta, a Thompson ma solidne argumenty, aby znowu sięgnąć czołówki dywizji. Na swoim Instagramie popularny 'Wonderboy’ pochwalił się swoją formą.

Wielkie brawa dla mojego trenera za pracę, którą włożył w moje przygotowania. Czuję się świetnie, jestem szybszy i silniejszy. Najważniejsze jest to, że jestem cały i zdrowy, pozostał tylko tydzień!

Gilbert Burns, który podczas UFC 258 przegrał walkę mistrzowską z Kamaru Usmanem, zaraz po niej zapowiadał, że chce jak najszybciej wrócić do klatki, aby ponownie spróbować dostać się na szczyt wagi półśredniej. Ostatnia przegrana Burnsa była pierwszą od 2018 roku. Wcześniej Gilbert pokonywał kolejno: Olivierę Aubin-Merciera, Mike’a Davisa, Alexeya Kunchenkę, Gunnara Nelsona, Demiana Maię i Tyrona Woodleya.

Stephen Thompson, również były pretendent do tytułu mistrzowskiego UFC, w swojej ostatniej walce pokonał na punkty Geoffa Neala. Po starciu został nagrodzony bonusem za występ wieczoru. Thompson ma na swoim koncie 16 walk w UFC. W swojej karierze mierzył się z m.in. Anthonym Pettisem czy Jorge Masvidalem. 8 z 16 wygranych w karierze „Wonderboy” zdobywał przed czasem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.