Santiago Ponzinibbio wrócił na zwycięskie tory pod szyldem UFC. Argentyńczyk w ostatniej walce pokonał ambitnego Miguela Baezę i liczy na kolejne starcia w największej organizacji MMA na świecie.
Zawodnik wagi półśredniej UFC – Santiago Ponzinibbio w ostatnim pojedynku mierzył się z Miguelem Baezą. Po morderczym boju sędziowie przyznali zwycięstwo Santiago, ale sama walka okazała się kandydatem do najlepszego pojedynku w 2021 roku. Sam Argentyńczyk w wywiadzie dla MMAJunkie przyznał, że nie spodziewał się aż tak trudnej przeprawy po zwycięstwo.
To była piękna walka, a ja udowodniłem, że wróciłem na dobre. Teraz wiem, że jestem gotowy na kolejne wyzwania. Ten dzieciak Baeza może nie jest w rankingu, ale przyznaję, że powinien być w najlepszej 10 mojej wagi. Oddaje mu jego honor, bo ma bogate zaplecze umiejętności, warto było wyjść do oktagonu z takim zawodnikiem jak on.
Ponzinibbio od 2018 roku zmagał się z kontuzjami, jego powrót możliwy był dopiero w 2021 roku. Niestety, długa przerwa zrobiła swoje i Argentyńczyk przegrał z Li Jingliangiem w pierwszej rundzie przez nokaut. Aczkolwiek, utalentowany Santiago nie załamuje się z tego powodu.
Od zawsze wiem, że mam wiele możliwości w UFC i nie zostałbym zwolniony po jednej porażce. Nigdy nie miałem problemów ze ścinaniem wagi, nigdy nie zostałem ukarany przez USADA, zawsze dogrywałem wszystko na najwyższym poziomie.
Byłem blisko pasa, ale choroba zniszczyła całe moje marzenia. Wiem, że w pierwszym boju po powrocie nie byłem sobą, przegrałem szybko, bo nie czułem odpowiedniego rytmu.
Zawodnik klubu American Top Team wierzy, że w niedalekiej przyszłości otrzyma kolejną szansę. Według Argentyńczyka najlepszym wyborem może być Michael Chiesa, Vicente Luque oraz Stephen Thompson. Na koniec rozmowy padło także stwierdzenie, że Santiago będzie gotowy na każdego rywala, jakiego postawi przed nim Dana White.
Przygotowuję się do kolejnego pojedynku, mam nadzieję, że ujawnię swojego przeciwnika najszybciej, jak tylko mogę.