W walce wieczoru najbliższej gali UFC dojdzie do fantastycznie zapowiadającego się pojedynku w czołówce kategorii koguciej pomiędzy Marlonem Moraesem i Corym Sandhagenem.
Sklasyfikowany na czwartym miejscu w rankingu Amerykanin do tego starcia przystąpi po błyskawicznej przegranej z Aljamainem Sterlingiem, która miała miejsce w czerwcu bieżącego roku. 28–latek podczas środowej rozmowy z mediami odniósł się właśnie m.in. do wspomnianej walki z „Funk Masterem”.
Podchodzę do tej porażki trochę jak artysta. To był prawdziwie brzydki obraz. Chcę wszystkim pokazać, do czego tak naprawdę jestem zdolny. Już nie mogę się doczekać.
Sandhagen stwierdził również, że zwycięstwo z Brazylijczykiem w dobrym stylu przybliży go do jego celu, jakim jest zdobycie tytułu mistrzowskiego amerykańskiej organizacji.
Myślę, że Marlon cieszy się dużym szacunkiem ze strony innych zawodników i fanów. Uważam, że jeśli zaprezentuję się tak, jak sobie to wizualizuję, to naprawdę umocni to moją pozycję.
Wciąż jestem zawodnikiem na poziomie mistrzowskim. Nadal uważam, że mogę być najlepszy. Planuję wrócić do domu jako pretendent numer jeden.