Khalil Rountree (MMA 8-4) w grudniu ubiegłego roku zapowiedział, że zamierza stoczyć jeszcze tylko jedną walkę, po czym zakończyć sportową karierę. Wygląda jednak na to, że nastąpiła zmiana planów. Amerykanin ostatnio za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosił, że przedłużył kontrakt z największą organizacją mieszanych sztuk walki i szykuje się na powrót do startów na początku przyszłego roku.

Niezmiernie się cieszę, że mogę ogłosić, iż zdecydowałem się przedłużyć mój kontrakt z UFC i powrócę na początku 2021 roku. Po ponad rocznej nieobecności w tym sporcie, czuję, że mogę zacząć od nowa. Wróciłem do tej gry w 100%. Jestem gotowy toczyć najbardziej ekscytujące pojedynki. Poświęciłem czas na to, aby spojrzeć na siebie od wewnątrz i publicznie podzieliłem się swoimi wzlotami i upadkami. Nadszedł czas, żeby zacisnąć zęby i walczyć lepiej niż kiedykolwiek. Jeśli znacie firmę lub markę, którą mógłbym reprezentować, oznaczcie ją, ponieważ szukam sponsorów/partnerów, z którymi mógłbym się rozwijać.

Rountree jest związany z UFC od czterech lat. Na początku 2016 roku wziął udział w dwudziestym trzecim sezonie programu The Ultimate Fighter. Mimo przegranej w popularnym reality show, kilka miesięcy później zasilił szeregi organizacji. Pod jej szyldem stoczył osiem starć.

„The War Horse” ostatnio przeplata zwycięstwa z porażkami. Ostatni raz w oktagonie był widziany we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to został znokautowany przez Iona Cutelabę już w pierwszej rundzie. Co ciekawe, 30–latek na gali z numerem 219 miał okazję mierzyć się z Michałem Oleksiejczukiem. Pierwotnie to Polak decyzją sędziów zwyciężył ten pojedynek, aczkolwiek ze względu na wpadkę dopingową naszego rodaka werdykt zmieniono na no contest.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.