W walce wieczoru gali UFC Vegas 14 wystąpił Rafael dos Anjos oraz Paul Felder, który na ostatnią chwilę zgodził się zastąpić Islama Makhacheva. W tym starciu lepszym zawodnikiem okazał się Rafael dos Anjos na punkty. W pojedynku ze strony Brazylijczyka oglądaliśmy głównie zapasy, dążył on do sprowadzenia walki, aczkolwiek wywierał także ogromną presję w stójce. Paul bazował głównie na ciosach prostych, chciał utrzymać dystans, ale nie potrafił przeciwstawić się klinczowi byłego mistrza. Sędziowie podyktowali zwycięstwo dla RDA przez niejednogłośną decyzję  (47-48, 50-45 x 2).

1 Runda: Obaj rozpoczęli starcie od mocnych wymian, cios za cios. W pierwszej minucie Rafael dobrze mierzył tułów swojego rywala kopnięciami. Felder skupił się na ciosach  prostych, od czasu do czasu używał także łokci i to spowodowało rozcięcie na czole Brazylijczyka. Po upływie blisko dwóch minut dos Anjos obalił i przejął kontrolę w parterze. Paul wstał po siatce, rozerwał klincz i próbował trafić przeciwnika z dystansu. Do szybkiego prawego prostego dorzucił frontalne kopnięcia i oglądaliśmy dynamiczne wymiany, cios za cios. W końcówce Felder przyparł RDA do siatki, ale ten szybko go skontrował i podciął.

2 Runda: Brazylijczyk z pierwszą minutą postanowił poszukać klinczu i bliskiego dystansu, ale łokcie Feldera powstrzymywały go od skutecznego obalenia. Amerykanin w stójce podkręcił tempo, używał niskich kopnięć, ale kiedy zamierzał rozkręcić się na dobre, to RDA znalazł klincz. Trzeba przyznać, że głowa RDA jest niezwykle twarda, były mistrz UFC zbierał masę ciosów w drugiej połowie starcia, a mimo to nawet na chwilę nie wybiło go to z rytmu. Koniec końców i tak utrzymał wywieranie presji i zdobył obalenie na półtorej minuty przed syreną. Tę rundę wygrał z pewnością.

3 Runda: Celny lewy-prawy prosty ze strony Paula otworzył kolejne pięć minut, aczkolwiek po chwili i tak dos Anjos przeszedł do klinczu. The Irish Dragon obrócił na chwilę rywala przy siatce, ale i tak niedługo potem dał się obalić. W parterze RDA spokojnie przechodził pozycję, jednak nie bił ciosów i to także należy zauważyć od pierwszej odsłony — Rafael nie zadawał ciosów, będąc w dogodnej pozycji z góry. Na półtorej minuty przed końcem oglądaliśmy wymianę, nawet naciągnięcie na kolano ze strony Feldera, ale kiedy Rafael poczuł zagrożenie, to grzmotną nim solidnie o matę i do końca przeleżał.

4 Runda: Co ciekawe statystyka przed czwartą rundą ukazała, że mimo dominującej pozycji RDA w parterze, to i tak Felder zadał więcej ciosów. W tej odsłonie także Brazylijczyk szukał klinczu, zwolnił, odskakiwał, nie atakował. Być może zmęczył się siłowaniem ze swoim rywalem przy siatce. Po zebraniu kilkunastu solidnych prostych były mistrz przeszedł do klinczu, ale nie udało się obalić. Zdecydowanie w tych pięciu minutach kondycja RDA nie pozwoliła mu na kontrolę zapaśniczą. W ostatniej minucie po raz kolejny łokcie i ciosy proste karciły Brazylijczyka, świetna runda w wykonaniu Feldera, który w najmniej spodziewanym momencie przed końcem obalił. Jedynie tyle, co Rafael rozciął swojego przeciwnika krótkim sierpem, był to w sumie jedyny celny cios.

5 Runda: Paul wybronił obalenie i przez chwilę trwała wymiana, ale dos Anjos  szybko sklinczował. Brazylijczyk w tym aspekcie znowu poczuł się pewnie i po wolniejszej czwartej rundzie zdobył parter. Po rozcięciu Amerykaninowi znacznie gorzej było wykonywać ruchy z pleców, krew zalewała jego oczy. W końcu RDA zaczął obijać w parterze, nie był już taki pasywny. Dopiero na minutę przed końcem Felder wstał, ale i tak nie udało mu się uciec od klinczu. Ostatnie oczko zdecydowanie należało do byłego mistrza.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.