Krystian Pudzianowski, który w miniony weekend po raz drugi zdecydował się sprawdzić w świecie MMA, podzielił się z fanami opinią na temat walki i jej zakończenia.
Podczas niedawnej gali FEN 28 Krystian Pudzianowski został pokonany przez Piotra Szeligę. Po emocjonujących dwóch rundach boju Pudzianowski nie wyszedł do ostatniej odsłony walki i zwycięzcą przez TKO został były hokeista.
Po kilku dniach od walki Krystian Pudzianowski zamieścił w mediach społecznościowych wypis, w którym wyjaśnił jak doszło do rezygnacji z dalszego boju.
No to teraz już na zimno po walce i na chłodno. Na samym początku chciałbym wszystkim podziękować tym co mi kibicowali i trzymali za mnie kciuki. Taki jest sport, przepraszam tych co zawiodłem, ale strzeliło wiązadło gdzie odnowiła się kontuzja kolana i nie mogłem dalej kontynuować walki, chociaż chciałem walczyć. Trener Anzor Azhiev podjął decyzję, że zdrowie jest najważniejsze i poddał walkę. Tę walkę przegrałem ze sobą i z kontuzją. Biorę to na klatę i wrócę silniejszy. Gratulacje dla Piotrka za walkę, teraz trzeba wyleczyć kontuzję i wrócić do treningów. Dziękuje federacji FEN za to, że mogłem być częścią tej gali i na niej walczyć. Pozdrawiam wszystkich.
Walka podczas gali FEN 28 była debiutem Szeligi w zawodowym MMA. Krystian Pudzianowski zawalczył wcześniej jeden raz, kiedy to na gali FFF w zeszłym roku pokonał Radosława Słodkiewicza.