Niegdyś głowa organizacji Strikeforce, teraz obecny prezydent Bellator MMA — Scott Coker kilka tygodni temu pożegnał w swoich szeregach czołowego zawodnika — Michaela Chandlera. Amerykanin zdecydował, że swoją karierę będzie rozwijał w UFC, ponieważ chce osiągnąć jak największy sukces sportowy. Na te słowa Coker nie protestował, a nawet uwolnił Michaela z kontraktu bycia twarzą Bellatora i pomógł mu spełnić marzenia.

Znam go osobiście, to dobry człowiek — mówi Coker o Chandlerze dla MMAJunkie — wartościowy zawodnik. Podziwiam go jako atletę, dobrze prezentował naszą markę. Nie mamy problemu z jego odejściem, możemy przebudować dywizję 155 funtów. Michael ma za dużą okazję, nie możemy go teraz zatrzymywać.

Był twarzą Bellatora przez 10 lat. Miał tutaj najlepsze potyczki, rozmawialiśmy o jego przyszłości przez długi czas. Będzie pierwszą osobą, która zostanie wprowadzona do galerii sław naszej organizacji.

Były mistrz kategorii lekkiej Bellatora, będzie w zastępstwie do walki o pas mistrzowski UFC, w której zmierzą się Khabib Nurmagomedov i Justin Gaethje. Jest to bardzo duża szansa, raczej rzadko spotyka w organizacji Dany White’a, kiedy obcy zawodnik z wejścia jest umieszczony w kontekście mistrzostwa.

Zawsze będę go wspierał, obejrzę każdą jego walkę. To przejście pokazuje tylko, jak dobry jest Bellator. Nasz były zawodnik od razu jest przymierzany do pasa UFC po pierwszych rozmowach. Nie można nam zarzucić, że mamy słabych sportowców.

Chandler (21-5 MMA) w Bellatorze walczył nieprzerwanie od 2010 roku, w tym czasie został zwycięzcą turnieju oraz trzykrotnym mistrzem wagi lekkiej. W trakcie swojej kariery wygrywał z takimi zawodnikami jak Marcin Held, Eddie Alvarez czy Patricky Freire. Na swoim koncie Amerykanin ma aż 16 skończeń przed czasem. W ostatnim pojedynku na Bellator 243 znokautował byłego mistrza UFC — Bensona Hendersona.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.