Po wygranej z Marcinem Tyburą, Tom Aspinall przedstawia plan na następne walki

Czołowy zawodnik kategorii ciężkiej UFC, Tom Aspinall, nie ukrywa, że ma już plan na nadchodzące walki. Anglik chciałby zmierzyć się z wygranym wrześniowego starcia wieczoru gali w Paryżu. Następnie 30-latek chciałby zawalczyć o pas mistrzowski UFC.

Aspinall powrócił po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją na okoliczność gali UFC on ESPN+ 82. Wydarzenie odbyło się 22 lipca w obiekcie O2 Arena w Londynie. W walce wieczoru Anglik zmierzył się z naszym rodakiem Marcinem Tyburą. Pojedynek nie trwał zbyt długo, bowiem Polak padł na matę po ciosie na szczękę od rywala, a ten dobił go kilkoma młotkami z góry. Walkę przerwano po 73. sekundach, a wraz z nią dobiegła końca seria dwóch zwycięstw „Tybura”.

Zwycięzca starcia wieczoru wczorajszej gali ma już sprecyzowany plan na przyszłość, o czym dał znać od razu po pojedynku w rozmowie w oktagonie z Michaelem Bispingiem. Aspinall zamierza polecieć do Paryża, gdzie 2 września odbędzie się inna walka kluczowa dla układu sił w kategorii ciężkiej UFC. Ciryl Gane zmierzy się z Sergeyem Spivakiem w starciu zwieńczającym wydarzenie. Potem Tom chciałby zmierzyć się z Jonem Jonesem, który dzierży pas wagi ciężkiej.

Zjawię się w Paryżu, aby oglądać z naprzeciwka walkę Ciryla Gane z Sergeiem Spivakiem. Zamierzam pokonać zwycięzcę, a następnie chcę wygrać z Jonem Jonesem.

Aspinall (MMA 13-3) przed walką z Tyburą przegrał z Curtisem Blaydesem w starciu zwieńczającym galę w Londynie z lipca 2022. Anglik nabawił się kontuzji kolana na samym początku pojedynku. Aspinall rozpoczął przygodę z potentatem światowego MMA od pięciu zwycięstw. Wszystkie wygrane w zawodowej karierze zdobywał przed czasem. Aspinall zajmuje 5. miejsce w rankingu wagi ciężkiej UFC.