Khamzat Chimaev udanie zadebiutował w klatce największej organizacji MMA na świecie. Szwed, który do walk przygotowuje się z m.in. Alexandrem Gustafssonem, w drugiej rundzie poddał Johna Phillipsa na gali UFC Fight Island 1. Zapytany przez dziennikarzy o swojego kolejnego rywala, „Borz” przyznał, że z chęcią zawalczyłby z legendą klatki UFC, Donaldem „Kowbojem” Cerrone.
Czuję się świetnie. Taki był plan – rozwalić tego gościa, wziąć pieniądze i wrócić do domu. Mój trener podpowiedział mi, że muszę skorzystać ze swoich umiejętności zapaśniczych. Obalić go i rozbić. Posłuchałem ich. Ta dywizja nie jest moją dywizją… Ale czułem się dobrze. Robiłem to już w przeszłości. Teraz jednak chcę znowu zrzucić wagę. Chcę być mistrzem w kategorii półśredniej. Właśnie tam zdobędę tytuł.
Mogę walczyć w następnym tygodniu jeśli dadzą mi rywala. Powiedziałem im – dajcie mi Donalda Cerrone. To byłby dla mnie naprawdę świetny rywal. Rozwalę go i wszyscy będą o tym mówić.
Chimaev (7-0 MMA) wszystkie swoje walki w karierze wygrywał przed czasem. Przed angażem do UFC, 26-letni „Borz” występował w organizacji Brave FC. Jego potencjalny rywal, Cerrone (36-15, 1 NC MMA) jest zdecydowanie bardziej doświadczony od Szweda. Amerykanin przegrał 4 walki z rzędu. W ostatnim pojedynku musiał uznać wyższość Anthony’ego Pettisa, lecz wielu specjalistów sądziło, że to właśnie „Kowboj” powinien zwyciężyć pojedynek przez decyzję sędziowską.