Cztery zwycięstwa w dwanaście miesięcy może odmienić życie zawodnika mieszanych sztuk walki w Polsce. Przykładem tego jest Patryk Kaczmarczyk (MMA 4-0-0), który na swoim profilu na Twitterze podzielił się historią o tym, co robił dokładnie rok temu.
„Równy rok temu wylatywałem do Szkocji tyrać na zmywaku, żeby mieć pieniądze na przygotowania do walk. Dziś mam pokój w hotelu, catering dietetyczny i trenera od przygotowania fizycznego w drodze do głośnej walki. Tylko i aż 365 dni. Nie wierzę w jakikolwiek limit”
W zawodowym debiucie Kaczmarczyk jednogłośną decyzją sędziów pokonał Daniela Matuszka. W dwóch kolejnych starciach na punkty pokonywał Karola Kutyłę i Krystiana Krawczyka. Na czternastej gali Babilon MMA zawodnik z Radomia odniósł swoje pierwsze zwycięstwo przed czasem, nokautując już w pierwszej rundzie Huberta Sulewskiego.
Prawdopodobnie w ciągu najbliższych tygodni poznamy szczegóły piątej walki Kaczmarczyka w MMA.
Równy rok temu wylatywałem do Szkocji tyrać na zmywaku żeby mieć pieniądze na przgotownia do walk. Dziś mam pokój w hotelu, catering dietetyczny i trenera od przygotowania fizycznego w drodze do głośnej walki 🤪 Tylko i aż 365 dni. Nie wierzę w jakikolwiek limit
— Patryk Kaczmarczyk (@kaczmarczykmma)