Sean O’Malley nie walczył jeszcze z czołówką dywizji koguciej, lecz jest przekonany, że poradziłby sobie świetnie z topem kategorii do 61 kilogramów. „Sugar” po wygranej z Eddiem Winelandem na UFC 250 w rozmowie z Arielem Helwanim dla ESPN wypowiedział się na temat potencjalnego starcia z byłym mistrzem dywizji, Codym Garbrandtem. Na tej samej gali „No Love” znokautował Raphaela Assuncao.

Tak, absolutnie. Na 100% bym z nim wygrał. Czuję, że znokautowałbym go. W sobotę było widać, że jest w lepszej dyspozycji. Na pewno więcej kalkulował, był bardziej spokojny. Na pewno to ulepszona wersja Cody’ego po tym jak został trzy razy znokautowany. Na pewno się rozwinął. Myślę, że ma wysokie umiejętności, jest bardzo niebezpiecznym rywalem. Każdy kto ma taką siłę ciosy jest niebezpieczny. Myślę jednak, że jestem bardziej wyrachowany, celny i patrząc na nasze umiejętności, mogę go znokautować. Taki pojedynek to dla mnie dobre zestawienie.

Nie ma jednak szans na to, że on zaakceptuje walkę ze mną. Nie ma na to żadnych szans. Nie ma nic do zyskania. Po pierwsze, zostałby prawdopodobnie znokautowany. Po drugie, walczyłby z kimś kto ma za sobą spory „hype”, ale jeśli mnie pokona to ludzie powiedzą, że tak powinien zrobić. Nie miałby nic do wygrania. Na pewno będą unikać takiego pojedynku.

Dla Garbrandta (12-3 MMA) wygrana z Assuncao była pierwszym triumfem od grudnia 2016 roku, kiedy to zdobył pas mistrzowski w pojedynku z Dominickiem Cruzem. Potem zawodnik przegrał trzy razy z rzędu przez KO/TKO – z TJ Dillashawem (dwukrotnie) i Pedro Munhozem. „No Love” swój rozwój zawdzięcza m.in. współpracy ze świetnym trenerem, Markiem Henrym.

O’Malley (12-0 MMA) na UFC 250 pokonał byłego mistrza organizacji WEC, Eddiego Winelanda. Była to dotychczas największa wygrana w karierze młodego zawodnika. 25-latek 8 z 12 wygranych zdobywał przez KO/TKO.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.