Niesamowite zdjęcie Charlesa Oliveiry z zespołem podczas cięcia wagi przed UFC 280

Oliveira to super efektowny zawodnik i trzymam kciuki za jego zwycięstwo, ale jakoś tego nie widzę... Jeśli w stójce w miarę szybko nie skończy, porozbija Islama to będzie miał problemy. Islam będzie kontrował jego agresję w stójce próbami obaleń. To będzie inna walka niż trzy ostatnie Oliveiry, gdzie żaden z jego przeciwników nie chciał znaleźć się z nim parterze.
Jakieś poddanie w wykonaniu Oliveiry też wchodzi w grę, ale nie będzie o to tak łatwo.

Poza tym widząc te gadki Oliveiry o pobłogosławieniu przez Jesusa etc, to nie wiem, czy jemu się trochę nie odkleiło po tych ostatnich walkach i myśli, że jest niezniszczalny. Twarda szczęka nie jest wieczna, a jak spędzi trochę czasu pod Islamem nie mogąc mu niczym zagrozić to też będzie test dla jego mentalu.

Z drugiej strony, te ostatnie nokdauny Oliveiry był z kategorii raczej lekkich. A Islam też nie jest do końca sprawdzony, a jakaś presja pompowania go przez Khabiba, otoczenia może mu ciążyć.

Ciekawe co z tego wyjdzie, nie mogę się doczekać. Ale typuję lekko za Islamem.

Odpowiedz 5 polubień

Oliveira to super efektowny zawodnik i trzymam kciuki za jego zwycięstwo, ale jakoś tego nie widzę... Jeśli w stójce w miarę szybko nie skończy, porozbija Islama to będzie miał problemy. Islam będzie kontrował jego agresję w stójce próbami obaleń. To będzie inna walka niż trzy ostatnie Oliveiry, gdzie żaden z jego przeciwników nie chciał znaleźć się z nim parterze.
Jakieś poddanie w wykonaniu Oliveiry też wchodzi w grę, ale nie będzie o to tak łatwo.

Poza tym widząc te gadki Oliveiry o pobłogosławieniu przez Jesusa etc, to nie wiem, czy jemu się trochę nie odkleiło po tych ostatnich walkach i myśli, że jest niezniszczalny. Twarda szczęka nie jest wieczna, a jak spędzi trochę czasu pod Islamem nie mogąc mu niczym zagrozić to też będzie test dla jego mentalu.

Z drugiej strony, te ostatnie nokdauny Oliveiry był z kategorii raczej lekkich. A Islam też nie jest do końca sprawdzony, a jakaś presja pompowania go przez Khabiba, otoczenia może mu ciążyć.

Ciekawe co z tego wyjdzie, nie mogę się doczekać. Ale typuję lekko za Islamem.

+1
Jeśli chodzi o to błogosławie, to jeśli naprawdę w to wierzy, to tylko lepiej dla niego. Osobiście lubię takie historie, gdy zawodnik jest JAKIŚ. Tacy ludzie budują MMA.

Odpowiedz 2 polubień

+1
Jeśli chodzi o to błogosławie, to jeśli naprawdę w to wierzy, to tylko lepiej dla niego. Osobiście lubię takie historie, gdy zawodnik jest JAKIŚ. Tacy ludzie budują MMA.

Nie to jest pojebane. Bóg nie ma nic do mordobicia. Król już raz wyjaśnił to:
"
These guys are fist fighting in a steel cage for a paycheck and the applause of a drunken audience. Don't pretend to be something you're not.

And don't bring up God. As a devout Catholic I'm tremendously offended when somebody acts as though God is playing a hand in a fistfight on Saturday night. Newsflash people: God has better things to do."

Tak samo jak allah, sziwa czy inny wisznu.

Odpowiedz 6 polubień

Nie to jest pojebane. Bóg nie ma nic do mordobicia. Król już raz wyjaśnił to:
"
These guys are fist fighting in a steel cage for a paycheck and the applause of a drunken audience. Don't pretend to be something you're not.

And don't bring up God. As a devout Catholic I'm tremendously offended when somebody acts as though God is playing a hand in a fistfight on Saturday night. Newsflash people: God has better things to do."

Tak samo jak allah, sziwa czy inny wisznu.

Kwestia wiary to indywidualna sprawa. A czy źle robi, że miesza religie ze sławą i pieniędzmi? Nie oceniam. Generalnie, gość ma swoją charyzmę, w przeciwieństwie do wielu innych.

Odpowiedz 2 polubień

Religia i drogowskaz? Proszę Cię. Biznes jak każdy inny. Ściemnia się tumanom, jakieś bzdety, a Ci jak debile w to wierzą.

Oczywiście, że religia to drogowskaz. Biznes też, ale przede wszystkim: 1) lekarstwo na lęk przed śmiercią i nieistnieniem w jakiejkolwiek formie 2) lekarstwo na niezrozumienie tego skąd się wzięliśmy 3) drogowskaz moralny właśnie.
Biznes robią tylko ci, którzy te relegie głoszą, natomiast sami wyznawcy nie potrzebują, żeby ktoś zarabiał na nich kasę, to nie ma znaczenia. Gdyby nikt na religii nie zarabiał, ludzie wciąż by wierzyli w boga czy bogów, ponieważ nie ma niczego bardziej nieznośnego niż myśl o tym, że znikniemy i nie będzie już dla nas ani ciągu dalszego ani nowego początku.

Odpowiedz 10 polubień

Mówisz to z pozycji gościa żyjącego w 21 wieku. Religie wykształciły się nawet u ludów, które bulgotały zamiast mówić.
I ludzie często wierzą w boga, nie w instytucje.

No wiadomo, żę mówię z pozycji gościa z 21 wieku. Wiadomo, żę te prymitywne ludy, musiały pewnie sobie tłumaczyć, że po nocy nastaje dzień i tak w kółko. Ale żyjąc w 21 wieku, kurwa neguje się wszystko, sprawdza, wyłączcie tv, włączcie myślenie, szczepionki to i tamto, lgbt to i tamto. Nie wierzcie naukowcom, trzeba sprawdzać. I taka dociekliwość, a ktoś dalej wierzy, że tam siedzi pan na górze z siwą brodą i nas ocenia. Błagam, to jest przecież taka komedia, że masakra.

Odpowiedz 5 polubień

Oczywiście, że religia to drogowskaz. Biznes też, ale przede wszystkim: 1) lekarstwo na lęk przed śmiercią i nieistnieniem w jakiejkolwiek formie 2) lekarstwo na niezrozumienie tego skąd się wzięliśmy 3) drogowskaz moralny właśnie.
Biznes robią tylko ci, którzy te relegie głoszą, natomiast sami wyznawcy nie potrzebują, żeby ktoś zarabiał na nich kasę, to nie ma znaczenia. Gdyby nikt na religii nie zarabiał, ludzie wciąż by wierzyli w boga czy bogów, ponieważ nie ma niczego bardziej nieznośnego niż myśl o tym, że znikniemy i nie będzie już dla nas ani ciągu dalszego ani nowego początku.

W sumie z tym drogowskazem, to okej poniekąd się zgadzam. Tylko szkoda, że tego drogowskazu, to mało który przestrzega. Jezus przypadkiem nie mówił, żeby wszystkich miłować? A tutaj Ci najwięksi zagorzali katolicy, to wszystkich nienawidzą, oprócz swojej grupki.

Odpowiedz 2 polubień

Cale szczęście, że po świecie chodzą jeszcze tak oświecone persony jak ,,kolega" z podlasia i dzieki swojej wiedzy próbują wyprowadzić ciemny lud z błędu wiary w Boga i katolicyzmu który jest fundamentem polskiej kultury i historii.
Pewnie coś na wzór halibuta, który udaje wielkiego ateiste , a jak przyjdzie co do czego to nie ma nic do gadania i idzie brać ślub kościelny. :juanlaugh:

Baranie, a gdzie ja kogokolwiek wyprowadzam z błędu? Nie wpierdalaj się między wódkę, a zakąskę. Ze @szplin sobie kulturalnie dyskutuje, więc się nie wpierdalaj, jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia.

Odpowiedz polub