Gala KSW 44 przeszła do historii. Weekendowe wydarzenie było drugim eventem organizacji przygotowanym w tym roku. Na październik marka zapowiedziała już swoje trzecie wydarzenie, w trakcie którego dojdzie do walki Szymona Kołeckiego z Łukaszem Jurkowskim.

Po zakończonej gali KSW 54 Maciej Kawulski, jeden z szefów organizacji KSW postanowił w swoim stylu podsumować wydarzenia i napisał w mediach społecznościowych:

A nawet jeśli z każdego pojedynku musi wyjść jeden zwycięzca i jeden przegrany to nadal widzisz, idących ramię w ramię, dwóch wielkich wojowników. Niech się smucą ci, którzy unikają walki. Niech żałują ci, którzy bali się spędzić kilkanaście minut w zamknięciu jak dzikie zwierzę. Niech się wstydzą ci, którzy nie potrafią wyciągnąć ręki do swojego rywala po walce. Cała reszta może z dumą, w objęciach przyjaciół, wracać do domu. Zadanie wykonane. Bitwa się już skończyła. Kurz po niej jeszcze przez jakiś czas będzie was prowokował by się obrócić za siebie, ale to już przeszłość. Nowe cele są zawsze tam gdzie wstaje słońce.

Jestem niezmiennie najszczęśliwszym i najbardziej dumnym człowiekiem na ziemi mogąc stać za sterami czegoś tak niesamowitego. Dziękuje wszystkim …. tym, którzy walczą przede mną …. i tym, którzy za mną patrzą 

W głównych walka gali KSW 54 Mateusz Gamrot obronił tytuł mistrzowski w starciu z Marianem Ziółkowskim, Izu Ugonoch udanie zadebiutował w MMA pokonując Quentina Domingosa, a Michał Kita zrewanżował się Michałowi Andryszakowi nokautując go już w pierwszej rundzie starcia.

Zobacz również: Martin Lewandowski po KSW 54: Zrobimy wszystko, żeby Mateusz Gamrot u nas został

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.