Nick Diaz mimo długiej przerwy od startów w MMA nawet przez chwilę nie porzucił pewności siebie. Amerykanin przed swoim powrotem do oktagonu jest przekonany, że kibice zobaczą go w najlepszej formie.
Stocktończyk, który jest ulubieńcem kibiców — Nick Diaz szykuje się do powrotu. Zawodnik zmierzy się z mocnym Robbie Lawlerem podczas gali UFC 266. Przypomnijmy, że Diaz po raz ostatni w swojej karierze wygrał z BJ Pennem podczas UFC 137 – 29 października 2011 roku. Mimo wszystko twierdzi, że do nadchodzącego starcia jest przygotowany i gotowy na każdą ewentualność.
Tak naprawdę jestem znacznie niebezpieczniejszym zawodnikiem teraz, niż jak pierwszy raz walczyłem z Robbie Lawlerem. Jestem nie do zatrzymania, kiedy podejmuję odpowiednie decyzje.
We're counting down the days until the return of @NickDiaz209 at #UFC266! pic.twitter.com/KXqqeWUWmN
— UFC Europe (@UFCEurope) September 11, 2021
Lawler to były mistrz kategorii średniej UFC, który aktualnie jest po czterech porażkach z rzędu. Smaku zwycięstwa nie zaznał od 2017 roku. Ostatni występ zaliczył kilkanaście miesięcy temu, kiedy to na pełnym dystansie musiał uznać sportową wyższość Neila Magny’ego. Następnie na gali z numerem 255 miał stanąć w szranki z Mikiem Perrym, aczkolwiek musiał wycofać się ze względu na odniesioną kontuzję.