Michael Page zmierzy się z Richardem Kiely podczas Bellator 227 w Dublinie. Dużo mówi się o tym, że Irlandczyk stoczył tylko 4 pojedynki, w tym jeden przegrał z Alexem Lohore. Co więcej, jego kariera amatorska to dwie porażki i na tym koniec. Przed starciem mającym odbudować karierę ”Venoma” sam zawodnik stwierdza, że Richard nie jest dla niego wyzwaniem.
Dla mnie to żart. Wszystko w nim, cała jego kariera to śmiech na sali. Nie mam pojęcia. Jeszcze raz, jaki jest jego rekord? 4-1 czy 3-1? Podobno skończył karierę i już wraca. Wszystko, co w nim widzę to żart.
Tak właśnie Anglik podchodzi do swojego rywala. Reporter zapytał zawodnika także o to, czy ma być to kolejny pokaz umiejętności w jego wykonaniu, bardziej niż test dla samego siebie.
W 100%. Cieszę się, że zawalczę w Dublinie, to będzie wspaniałe. Wracam po porażce, więc to nie głupi pomysł, aby zrobić znowu trochę szumu czymś spektakularnym. Potem wrócę do poważnej pracy.
Oczywiście nie olewam treningów, ale też nie biorę go na poważnie. Nie będę go analizować. Mógłbym z nim walczyć nawet teraz.
Poniżej znajduje się nagranie spotkania ”twarzą w twarz”.
Things got heated between Michael Page and Richard Kiely today at the #BellatorDublin press conference ???
Watch full video: https://t.co/QLMfi0ru42 pic.twitter.com/4n5Mx3EYzy
— MMAWorldInside (@MMAWorldInside) July 23, 2019
Jesli na tym etapie twojej kariery dostajesz rywala na obudowanie ktory jest zartem, co to mowi o tobie? Ze jests cipka ktora musi miec pare wygranych walk zeby wziac walke z kims dobrym, musisz nabijac sobie rekord kierowcami ubera i dostawcami pizzy a potem mowisz ze to jakis zart? Bylo nie akceptowac takiej walki i zawalczyc z kims kto jest brany na powaznie przez fanow?