Nokaut w wykonaniu Derricka Lewisa w walce z Curtisem Blaydesem był często komentowany w mediach społecznościowych z powodu dobijających ciosów w parterze oraz braku przerwania walki przez arbitra, Herba Deana. Na ten temat wypowiedział się także legendarny sędzia, „Big John” McCarthy, który pilnował porządku w wielu walkach w oktagonie UFC.

Przypomnijmy, Lewis trafił swojego przeciwnika piekielnie mocnym podbródkowym, po którym Blaydes padł nieprzytomny na matę. „Black Beast” nie czekał zbyt długo i od razu rzucił się w parter dobijając rywala dwoma mocnymi ciosami w parterze. Później zawodnik wyznał, że była to wina Deana, który powinien przerwać pojedynek. W swoim podcaście McCarthy wypowiedział się na ten temat.

Kiedy Curtis Blaydes został trafiony przez Derricka Lewisa, był nieprzytomny. Czy Derrick musiał go jeszcze uderzać? Nie, to już jego decyzja. Jeśli jednak Blaydes uderzyłby głową o matę i to przywróciłoby mu przytomność, a Derrick Lewis by od niego odchodził to Herb pewnie powiedziałby mu, że powinien dobijać rywala. Derrick zrobił to co do niego należało.

Problemem Herba w tej sytuacji było to, że stał za nim. Powinien się ruszać, Derrick szedł do przodu, a Herb próbował się zbliżyć gdy Lewis trafił rywala. Blaydes upadł tak, że on musiał do niego dobiec. Derrick uderzył go kilkoma dodatkowymi ciosami. Zaufajcie mi, Herbowi włączył się wtedy tryb „slow motion”. Starał się tam dotrzeć jak najszybciej mógł, a to wyglądało jakby zajęło mu to wieczność. Tak naprawdę to było bardzo szybkie. Derrick Lewis był w stanie zadać sporo uderzeń w krótkim czasie.

Dla „Czarnej Bestii” (25-7, 1 NC MMA) była to czwarta wygrana z rzędu i dwudziesta wygrana w karierze przez KO/TKO. Zawodnik z Texasu znany jest ze swojej ogromnej siły ciosu, którą szanować musi królewska dywizja „Ultimate Fighting Championship”. W przeszłości wygrywał on z m.in. Marcinem Tyburą, Francisem Ngannou, Alexandrem Volkovem, Blagoyem Ivanovem czy Travisem Browne. Przed walką z Blaydesem, zajmował on 4. miejsce w oficjalnym rankingu, kiedy to jego rywal był na 2. miejscu. Warto wspomnieć, że jest on rekordzistą pod względem nokautów w historii kategorii ciężkiej w organizacji. Wspólnie z Vitorem Belfortem są oni numerem 1. w takim rankingu bez podziału na dywizje wagowe.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.