Mocny zapaśnik i mistrz UFC w wadze półśredniej powróci na UFC 258, gdzie zmierzy się z Gilbertem Burnsem. Kamaru Usman może pochwalić się rekordem 17 zwycięstw i jedną porażką, w największej organizacji MMA na świecie nigdy nie przegrał. Mimo wszystko Nigeryjczyk nie jest zawodnikiem, który chwali się w mediach swoimi osiągnięciami, nie usłyszymy raczej, kiedy mówi, że jest najlepszym zawodnikiem bez podziału na kategorie wagowe i ostatni wywiad dla MMAFighting potwierdza sposób bycia Kamaru.
Nawet o tym nie myślę — stwierdza Usman dla MMAFighting — nie potrzebuję mówić, że jestem najlepszy na świecie. Tyron Woodley swego czasu ciągle określał się mianem najlepszego. Ja uważam, że tak powinni sądzić fani, a nie sam zawodnik.
Wychodzę do oktagonu i robię swoje. Wolę, kiedy wszyscy dookoła chwalą mój występ, niż gadanie. Rzadko zdarza mi się, aby nie zdominował całego pojedynku, wtedy po takim występie można z dumą słuchać komentarzy.
Większość w tym biznesie woli siedzieć i krzyczeć dookoła, że są na najwyższym szczeblu. Powinni wziąć się do roboty, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy nie zbliżasz się ku końcowi. Zawsze znajdzie się ktoś, kto może zapewnić Ci srogą przegraną.
Tak czy inaczej, nie martwię się o swój status GOAT, nawet mnie to nie interesuje. Nadszedł czas, aby zmierzyć się z mocnym pretendentem, skupiam się tylko na nim, ponieważ nie będzie łatwo.
Kamaru Usman do organizacji UFC trafił dzięki programowi The Ultimate Fighter. Nigeryjczyk wygrał finał z Hayderem Hasanem, a następnie pokonał Leona Edwardsa. Od tamtej pory dołożył do swojego rekordu kolejnych 10 wygranych, mierzył się z najlepszymi zawodnikami wagi półśredniej.