Justin Gaethje (21-2) w końcu odniósł się do swojego zastępstwa na UFC 249. Amerykanin na zaledwie dwa tygodnie przed galą zdecydował się na pojedynek z mocnym Tonym Fergusonem (25-3). Co więcej, dla niego jest to szansa na zdobycie tymczasowego tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej i zapewnienie sobie walki z Khabibem Nurmagomedovem (28-0).

Za każdym razem, gdy walczyłem, nigdy nie było tylu niewiadomych. Teraz nie wiem nic. Jestem przerażony organizacją tego oraz tego z kim mam się zmierzyć.

Tony Ferguson obecnie znajduje się na fali 12 zwycięstw z rzędu i prawdą jest, że Justin nigdy nie bił się z zawodnikiem pokroju ”El Cucuya” poza Dustinem Poirierem.

Tony był przygotowany na Khabiba Nurmagomedova, na walkę o tytuł mistrza świata. Ja od zawsze uważam, że oni są lepsi ode mnie, ciężej pracują. Nie ukrywam, że mają też więcej szczęścia niż ja, ale uwielbiam stawiać czoła przeciwnościom losu.

Reporter podczas rozmowy zapytał także o to, czy kiedykolwiek zawodnik zdecydował się na walkę w tak krótkim czasie.

Nigdy nie wziąłem potyczki w tak krótkim czasie, ale UFC nigdy nie oferowało mi walki o tytuł. Po to właśnie tutaj jestem, ryzykowny krok nadchodzi.

Niewiele ludzi pisze się na nasz los z Tonym. Niewielu zgodziłoby się na taką rzecz.

Jeżeli przegram to, co w związku z tym? Wyjdę tam i zgarnę dobrą wypłatę, a najważniejsze, że mogę otrzymać wielką chwałę. Bohaterzy żyją wiecznie, legendy nigdy nie umierają. Chcę o tym każdemu przypomnieć, moje nazwisko będzie wspominane przez długi czas.

Ten aspekt najbardziej spodoba się kibicom – czeka nas świetna walka, bo Gaethje zapowiada prawdziwą wojnę i obiecuje, że pójdzie na wyniszczenie.

Jestem gościem, który wykańcza zawodników. Będę atakował jego korpus, nogi, kiedy on będzie się na tym skupiał, to będę tłukł w jego głowę i pójdzie spać. Jeżeli nie… Zbiorę trochę łokci i zostanę uduszony. Taki jest mój scenariusz, nie zawiodę siebie ani mojej rodziny.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.