Jorge Masvidal (MMA 33-13) będąc gościem w programie MMA Show u Ariela Helwaniego stwierdził, że ma niepisaną umowę z UFC. Wszystko to ściśle powiązane jest z jego najbliższą walką, która zaplanowana jest na 6 lipca. Na UFC 239, Amerykanin zmierzy się z Benem Askrenem (MMA 19-0).

Rozwalę tego gościa i dostanę walkę o pas. Takie zapewnienie dostałem od UFC. Oczywiście, gdyby to był ktokolwiek inny, to również przystałbym na taką propozycję. Chodzi mi tylko o takich zawodników, którzy doprowadzą mnie do tytułu. Chcę walczyć z najlepszymi.

UFC wprawdzie nie potwierdziło tej informacji, ale zdaniem Masvidala – otrzymał on takie zapewnienie ze strony organizacji.

Na słowa Amerykanina szybko zareagował Ben Askren, który na twitterze zamieścił taki wpis.

No cóż, musieli użyć na nim metody kija i marchewki by zgodził się na lanie ode mnie.

Jorge Masvidal swoją ostatnią walkę stoczył w marcu, gdzie na UFC Fight Night znokautował Darrena Tilla (MMA 17-2). Ben Askren natomiast, ostatni bój stoczył na UFC 235, gdzie w debiucie dla UFC poddał w pierwszej rundzie Robbiego Lawlera (MMA 28-13, 1NC)

Jak widać, sytuacja na linii Masvidal – Askren robi się coraz ciekawsza. Trzeba sobie natomiast odpowiedzieć na pytanie, jak dużo prawdy jest w słowach Jorge Masvidala?

3 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem Askern robi to co McGregor. Próbuje wchodzić do głowy swoim przyszłym rywalom i moim zdaniem robi to nieźle.

  2. Mam wrażenie, że wsadzenie Loczysława do UFC jest jak zostawienie obcokrajowca w szaliku Legi na osiedlu w Krakowie mówiąc mu, że będzie śmiesznie. W sumie to może być śmiesznie jak ten obcokrajowiec im spuści łomot.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.