Johnny Walker (17-4) po porażce z Coreyem Andersonem (13-4) przez nokaut postanowił wprowadzić zmiany w swoim obozie. Brazylijczyk rozstał się ze swoim trenerem – Leo Goslingiem, który prowadził go od początku przygody z MMA.

Nie mam teraz trenera – mówi Walker dla MMAFighting – szukam kogoś znacznie lepszego. Zaczynam nowe życie.

Spędziliśmy ze sobą wiele czasu, razem byliśmy w Tajlandii, ale czasami brakowało nam wzajemnego szacunku. Po prostu wiem, że nie możemy iść dalej. Ostatni tydzień przed walką bardzo się kłóciliśmy, prawie doszło do bójki.

Kiedy trenowaliśmy w Tajlandii, on zajmował się tam całym klubem, ale nie miał żadnego kontraktu. Dałem mu 3 tysiące dolarów, straciłem kasę. Zdarzyło się wiele rzeczy, więc mądrym podejściem jest się rozstać Jeżeli bym został przy nim, to owocowałoby w porażki, nie chcę przegrywać, chcę wygrywać.

Kto będzie w takim razie nowym trenerem Johnny’ego? Na horyzoncie pojawią się Firas Zahabi oraz John Kavanagh.

Chcę przeprowadzić się do Las Vegas i rozpocząć obóz treningowy w Tristar. Jeżeli mi się spodoba, to zostanę, jeżeli nie – pójdę do Johna Kavanagha do Irlandii. Poznałem go już wcześniej, mam dobre opcje, bo zarówno jeden, jak i drugi zna się na rzeczy. Zobaczymy, co mnie czeka.

Co więcej, Brazylijczyk podczas wywiadu odniósł się do psychiki, która jest niezwykle ważna w sportach walki.

Posłuchajcie, czasami nie ma znaczenia, jak mocno trenujesz, jak dobrze jesteś przygotowany. Gdy masz zablokowane myślenie i siada psychika, to zje cię stres i nigdy nie pokażesz się z dobrej strony. Każdy zasuwa przed walką, ale jeżeli twoja głowa nie jest przygotowana na pojedynek, to przegrasz już w myślach.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.