Mimo że Henry Cejudo zakończył swoja sportową przygodę po pokonaniu Dominicka Cruza na UFC 249, to fani nadal twierdzą, że Amerykanin dla odpowiednich pieniędzy i odpowiedniego rywala wróci do organizacji. Mają absolutną rację, bo w wywiadzie dla TMZ ”Triple C” przyznał, że w przypadku walki z Alexanderem Volkanovskim wystarczy tylko data, a on zamelduje się ponownie w oktagonie.

Jest tylko jedna walka, która naprawdę spowoduje we mnie emocje i sprawi, że każdego ranka będę budził się z chęcią na rywalizację. Poza Ryanem Garcią jest Alexander Volkanovski, wiecie ten przerośnięty karzeł.

Trzeci tytuł mistrzowski wyróżni mnie ponad wszystkich. Już teraz podwójnych mistrzów jest wiele, oczywiście jedyny Triple C. Tylko mistrz olimpijski, dwukrotny mistrz UFC i dla przyklepania tego chcę zapisać się w książkach o najlepszych zawodnikach sportów walki.

We wcześniejszych rozmowach Amerykanin twierdził także, że wiele zależy od dobrej oferty pieniężnej, o którą już musi postarać się Dana White.

On doskonale zna liczbę, ale dajcie zawodnikom wagi koguciej się pozabijać. Dajcie im szansę na zabawę, oni tylko ciągle się skarżyli, że dobieram sobie przeciwników.

Możecie mówić, co tylko chcecie, ale ja osiągnąłem już wszystko. Powinienem być częścią Mount Rushmore.

Dokładnie rok temu Australijczyk w jednym z odcinków Submission Radio nie szczędził zachwytu nad byłym już mistrzem kategorii koguciej, ale jednocześnie ostrzegł go, aby nie wchodził mu w drogę.

Jeżeli chce przejść do 145 funtów, to musi wiedzieć, że tutaj są całkiem inne bestie. Jesteśmy ułożoną dywizją i nie sądzę, aby chciał spróbować walki z jakimkolwiek piórkowym. Może UFC pozwoli mu na przenosiny, ale szybko zmieni zdanie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.