Gilbert Burns nie wróży sukcesów Khamzatowi Chimaevowi w kategorii średniej

"Zaliczył deski po moim uderzeniu, wyobraźcie sobie co "Poatan" może zrobić."

Głupota.
Style robią walki, zaliczył deski po twoim uderzeniu bo dałeś mu radę na chwyty, Poatan nie ma odpowiedniego zestawu narzędzi dlatego wcale tak nie musiałoby być. Gdyby chodziło tylko o pierdolnięcie to mielibyśmy bokserów jako królów MMA, albo takich Ngannou w każdej kategorii, a chyba nikt nie wątpi, że w każdej kategorii od średniej począwszy w dół, odpowiednio zmniejszany Francis Ngannou, ze swoim zestawem umiejętności miałby problem z wejściem do top 10, odwrotnie ma to się do Demetriusza Johnsona, on ze swoimi umiejętnościami byłby mistrzem w każdej jednej kategorii gdyby go odpowiednio zwiększać fizycznie.

Jednak życie to nie gra, a MMA jest bardzo złożoną dyscypliną sportu, pierdolnięcie nie jest na pierwszym miejscu.

Glover mógłby Czimajewowi urwać głowę jak już się w brazylijskim klimacie trzymamy, choć nie ma takiej bomby jak Poatan to jego zestaw umiejętności znacznie bardziej dawałby mu szansę na stworzenie sytuacji w której miałby okazję trafić Czimajewa na szczękę.

Odpowiedz 6 polubień

Dobrze gada Żilbert! On w przeciwieństwie do nas znokdaunował Cipajewa i przetańczył z nim 3 rundy.

Costa to kryptonit na Cipajewa - duży, silny, napakowany, dobre zapasy i BJJ. Byłyby 100% dymy na konferencji - Costa przyniósłby czapkę albo złapał Cipajewa za dupę w przyjacielsko-brazolskim geście i powiedział mu, że wygląda jak szczur. Ewentualnie wspólne zjedzenie surowej wątroby albo porobienie butelki winka.

Co do Poatana - ten chłop jest naprawdę OGROMNYM CHŁOPISKIEM ponad 90kg+ a wiadomo, że siła techniki się nie boi + on cały czas robi parter i BJJ u Glovera i dziadków borowych grappling I - byłby pewnie gotowy na gameplan Cipajewa, nawet gdyby go ChenChen sprowadził to niedałby się poddać - byłby pasywny jak Król Jan Błachowicz wykluczając Cipajewa samymi warunkami i siłą.

Odpowiedz 12 polubień

Gilberta chyba jednak jeszcze szampan trzyma z Sylwestra. Zajebiście, że Szczuras pizgałby się z Pereirą w stójce :facepalm: Przecież typ od pierwszego gongu od razu czołgałby się do nóg Brazylijczyka po obalenie, a skoro Izabela sprowadzał Pereirę, to Cipajev zrobiłby to jeszcze łatwiej i skręcił go na tej glebie w precel. Tak jak nie znoszę Wargacza, tak Pereira to dla niego stylistycznie mega korzystne zestawienie i baardzo prawdopodobne, że pas zmieniłby właściciela (stawiałbym 70 do 30 na przydupasa Kadyrova).

Też myślę że był by faworytem w tych starciach pokazał w walce z hollandem że jego zapasy się bronią na tle cięższych rywali Ale Gilbert ma trochę racji jako naturalny lekki potrafił wstrząsnąć cipajewem A Pereira jest praktycznie naturalnym półciężkim I ma kawał kowadła w łapie.

Odpowiedz 1 Like

Niektórzy podając argument obalającego Adesanyi zapominają, że to po pierwsze gość który dominował w dywizji średniej i że również jest kurewsko silny fizycznie i jedynie Janek był w stanie go skontrolować. Pereira wcale nie musiałby być łatwo obalony przez typa, który jak na razie swój największy skalp zaliczył z gościem, który walczył swego czasu w dywizji lekkiej i dostał przy tym potężne smary. Jeżeli cios Burnsa zrobił wrażenie na podnóżku kadyrowskim to tym bardziej zrobi na nim wrażenie cios gościa, który ma beton w łapach, jest znacznie cięższy i w takiej walce pierwszy raz szczur nie miałby przewagi warunków.

Odpowiedz 5 polubień

Niektórzy podając argument obalającego Adesanyi zapominają, że to po pierwsze gość który dominował w dywizji średniej i że również jest kurewsko silny fizycznie i jedynie Janek był w stanie go skontrolować. Pereira wcale nie musiałby być łatwo obalony przez typa, który jak na razie swój największy skalp zaliczył z gościem, który walczył swego czasu w dywizji lekkiej i dostał przy tym potężne smary. Jeżeli cios Burnsa zrobił wrażenie na podnóżku kadyrowskim to tym bardziej zrobi na nim wrażenie cios gościa, który ma beton w łapach, jest znacznie cięższy i w takiej walce pierwszy raz szczur nie miałby przewagi warunków.

Oj tak Byczqqqq

Vettori potrafił go obalić i przytrzymać dosłownie kilka sekund - Jano na Izzym leżał i nie robił nic bo wiedział, że przy jakiejkolwiek próbie g'n'p Adesanya mu się wywinie. Na Cipajewa by pewnie Poatanowi wystarczyła bierność parterowa z pleców jak to robi Król Błachowicz - Kacap w drugiej rundzie już oddycha łapmi.

Odpowiedz 3 polubień