Nie da się ukryć, że Francuz kameruńskiego pochodzenia – Francis Ngannou na przestrzeni lat zmienił się diametralnie. Dzisiaj na Facebooku zawodnik wagi ciężkiej opublikował swoje zdjęcie z 2013 roku, kiedy po raz pierwszy trafił do Europy. Dokładnie 7 lat temu Ngannou uciekł z Afryki i trafił do więzienia za nielegalne przekroczenie granicy. Teraz popularny ”Predator” spełnia swój amerykański sen i być może w przyszłości zostanie mistrzem UFC w wadze ciężkiej.

2013: 7 lat temu zostaliśmy uwolnieni przez Hiszpańskie władze z więzienia po 2-miesięcznym pobycie. Przekroczyliśmy wtedy nielegalnie granicę drogą morską, te zdjęcia zrobione są po roku, odkąd trafiliśmy do Maroka. Nie miałem niczego poza marzeniami i wiarą. Wiele osób powie wam, że jest już za późno i nie możecie czegoś osiągnąć. Wmawiają wam, że nie dacie rady i bez ich pomocy wykitujecie po drodze. Wszystko zależy od was. Możecie zaakceptować te głosy lub je odrzucić i wziąć sprawy w swoje ręce.

Opublikowany przez  

Opublikowany przez  

Zanim Francis uciekł do Europy, pracował w kamieniołomie od 12 roku życia. Francuz ledwo wiązał wtedy koniec z końcem, a często zarobki nie pozwalały mu nawet na kupienie sobie jedzenia, nie wspominając już o ubraniach. W wieku 22 lat zawodnik z Kamerunu po raz pierwszy założył rękawice i rozpoczął treningi, trenował zawsze, kiedy nie pracował. Za trzy miesiące oszczędzania udało mu się dostać na jeden ze statków i tak Francis zawitał na inny kontynent. Początki także nie należały do łatwych, bo po wyjściu z więzienia przez kolejne miesiące błąkał się po ulicach, był bezdomny.

Po znalezieniu się we Francji trafił do paryskiego klubu MMA Factory. Trener Fernando Lopez szybko nauczył podstaw nowego ucznia i wyruszyli na pierwsze zawody. Problem polegał jednak na tym, że we Francji próżno było szukać pojedynków, gdyż MMA było nielegalne. Całe szczęście po dwóch latach ciężkiej pracy nadszedł kontrakt z UFC. W organizacji Dany White’a, Ngannou występuje od 2015 roku. Pod szyldem amerykańskiego giganta stoczył 12 pojedynków, z czego 10 wygrał przed czasem oraz przegrywał dwa razy.

Warto dodać, że Ngannou często wraca do rodzimego Kamerunu, ale także pamięta o swojej przeszłości. Były pretendent do tytułu kategorii ciężkiej kilka miesięcy temu otworzył pierwszą placówkę treningową w Batie, gdzie młodzi Kameruńczycy uczą się podstaw mieszanych sztuk walki oraz boksu. Oczywiście dzięki takim przedsięwzięciom ”Predator” zyskuje na swoim wizerunku, jednak w Afryce był już znanym zawodnikiem w 2017 roku. W wywiadzie dla BloodyElbow, którego udzielił w styczniu 2017 roku, jasno wynikało, że utrzymuje on kontakt z miejscowymi fanami przez Facebooka oraz inne media społecznościowe. W dodatku, kiedy tylko odwiedza swoją mamę, to zawsze ma czas, aby poświęcić chwilę starym znajomym.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.