Pewny siebie Deiveson Figueiredo (MMA 19-1) przyznał, że nie dostrzega narzędzi w arsenale swojego najbliższego oponenta, które mogłyby stanowić dla niego potencjalne zagrożenie.

W walce wieczoru gali UFC 255, która odbędzie się 21 listopada w Las Vegas. dojdzie do pojedynku o tytuł mistrzowski kategorii muszej pomiędzy wspomnianym już Brazylijczykiem i Alexem Perezem (MMA 24-5), który zastąpi kontuzjowanego Cody’ego Garbrandta.

Popularny „Bóg Wojny” ostatnio w wywiadzie dla portalu MMA Fighting wypowiedział się  na temat zmiany przeciwnika. Ewidentnie klasyfikuje byłego czempiona wagi piórkowej jako zawodnika będącego na wyższym poziomie umiejętności niż reprezentant klubu Oyama.

Nie boję się rywali. Z całym szacunkiem, ale pojedynek z Codym Gabrandtem byłby dla mnie bardziej wymagający. Przygotowania były nastawione na to, żeby go znokautować, ale niestety doznał kontuzji. Mam nadzieję, że szybko wróci do pełnej sprawności, abyśmy mogli się zmierzyć.

Figueiredo w bardzo wymowny sposób zaznaczył również, że Perez nie powinien stanowić dla niego większego wyzwania.

UFC postanowiło, że zawalczę z Alexem Perezem. Nie zauważyłem zbyt wielu jego zalet. Jego styl mi odpowiada. Jest powolny, nie widzę w nim żadnego zagrożenia. Naprawdę ciężko trenuję – tak jakbym miał walczyć z Garbrandtem – aby go znokautować.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.