Chociaż Conor McGregor oficjalnie jest dziś na emeryturze, nikt nie wątpi, że największa gwiazda świata MMA może w każdej chwili powrócić do klatki UFC. Irlandczyk nie po raz pierwszy zapowiedział bowiem zakończenie kariery.

Conor jest dziś nie tylko najbardziej znanym zawodnikiem MMA na świecie, ale również najlepiej zarabiającym fighterem. Jego świetne zarobki za walki biorą się z tego jak wielu fanów przyciąga do hal i przed ekrany. Dzięki niemu UFC pobiło kilka razy rekord sprzedaży PPV i wpływów ze sprzedaży biletów. Nie wszyscy jednak patrzą na Conora jak na maszynkę do zarabiania pieniędzy.

Chris Fields, irlandzki zawodnik, który kilka lat temu był związany z klubem Conor McGregora, Straight Blast Gym, uważa że dla UFC posiadanie takiego zawodnika jak Conor, nie jest łatwe i przyjemne, o czym powiedział w audycji „Flat to the mat”.

Conor stał się prawie tak wielki, jeśli nie większy, niż firma. W zasadzie może robić to, na co ma ochotę i to dla nich na pewno jest trudne. Myślę, że już więcej nie będą chcieli popełnić takiego błędu. Myślę, że UFC zdaje sobie sprawę, że mimo iż Conor przynosi im ogromne pieniądze, to jego wielkość może być dla nich szkodliwa.

Fields dodał również, że UFC nie chce pozwolić, aby w ich firmie wyrosły inne gwiazdy pokroju Conora.

Oni nie chcą powtórzenia takiego samego scenariusza z Jonem Jonesem, nie chcą kolejnego Conora. Masvidal jest następnym zawodnikiem, który rośnie w siłę. Tacy zawodnicy zawsze będą stanowić problem dla UFC. Myślę, że oni chcieliby mieć mnóstwo fighterów, którzy pojawiają się w klatce, dają ekscytujące walki, nie gadają za dużo i nie wykłócają się, dostają sto tysięcy i są zadowoleni.

Warto przypomnieć, że w tym roku Conor McGregor po raz piąty trafił na listę najlepiej zarabiających sportowców magazynu „Forbes” i zajął na niej miejsce 16.

Zobacz również: WIDEO: Piękne KO wysokim kopnięciem i zdobyty kontrakt z UFC

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.