Ciryl Gane (3-0) już dzisiaj zadebiutuje w oktagonie UFC. Zawodnik francuskiego MMA Factory, gdzie trenuje m.in. Francis Ngannou (14-3) podejmie Raphaela Pessoę (9-0). O samym debiucie oraz historii 28-letniego Francuza pisaliśmy kilka miesięcy temu. Wszystkim znany trener Fernando Lopez rozmawiał z portalem MMAFighting i podzielił się swoją opinią na temat ”Bon Gamina”.
Człowieku, on był gotowy na mieszane sztuki walki, jak tylko się urodził.
Powiem jak Nate Diaz. Ten dzieciak ma to coś i nie jestem kur** zaskoczony.
Moje doświadczenie z Francisem temu pomogło. Podobnie postępuję z Cirylem, ale to dzięki wcześniejszej przygodzie wiem jak doprowadzić go na szczyt. Próbuję zrobić ewolucję, lepszą wersję. Układam wszystko w odpowiedni sposób, aby ze sobą grało.
Co więcej, Kameruńczyk twierdzi, że Gane zdobył dużo wiedzy podczas wspólnych obozów z ”Predatorem”.
Trenowali razem, byli na kilku obozach. Świetne sesje, dużo sobie pomogli. Francis jest ogromny i silny, więc taki partner dla Ciryla to ogromna zaleta.
Nie zabrakło także odniesienia do przeciwnika- Raphaela Passoi.
To prawdziwe wyzwanie i test dla mojego zawodnika. Może znokautować każdego, ale Passoa ma piekielnie niebezpieczne jiu-jitsu i ciekawe zapasy. Naprawdę rzadko spotyka się kogoś takiego jak on, jeżeli chodzi o obalanie rywali. Trenowaliśmy ciężko, jest gotowy, aby zrobić kolejny krok. Jeszcze raz powiem Passoa to najcięższy rywal do tej pory.
Isamu Usman? Dobry wariat.