Jason Radcliffe, który miał okazję już raz walczyć dla KSW, w marcu powróci do okrągłej klatki i zapowiada emocjonujący bój.
Jasona Radcliffe’a fani KSW mieli okazję oglądać podczas ostatniej gali KSW na Wyspach. Na KSW 50 zmierzył się z Antonim Chmielewskim i pokonał weterana polskiej sceny na pełnym dystansie.
Teraz Anglik zmierzy się z Damianem Janikowskim na gali KSW 59.
W programie Radcliffe powiedział, że w ostatnim pojedynku dla KSW nabawił się kontuzji. Musiał więc potem przejść operację i rehabilitację. Następnie z walk wykluczyła go pandemia, ale czując, że w przyszłości może zmierzyć się z Janikowskim, od dawna przygotowywał się na walkę z nim.
To jest pojedynek, którego nie wolno przegapić. Jestem podekscytowany powrotem i możecie spodziewać się fajerwerków. Obaj jesteśmy mocnymi fighterami. Zaczniemy eksplozywnie i te dwie siły spotkają się w klatce.
Anglik od lat jest jednym z czołowych zawodników wagi średniej w Wielkiej Brytanii. „The Assassin” w swojej karierze toczył boje m.in. na galach Bellator MMA, Cage Warriors, a także Indyjskiej organizacji Super Fight League. Zawodnik z Londynu jest niezwykle niebezpieczny od pierwszych sekund pojedynku, czego dowodem może być aż 12 starć zakończonych w pierwszych 2 minutach walki. Trenujący często w kolebce tajskiego boksu Radcliffe już wiele razy zaprezentował nieprzeciętną siłę, która drzemie w jego pięściach. Przekonało się o niej aż 10 rywali Anglika.