Dustin Poirier tymczasowym mistrzem UFC w wadze lekkiej! “The Diamond” pokonał Maxa Hollowaya przez jednogłośną decyzję po niesamowitej walce na gali UFC 236!
RUNDA 1
Poirier jako pierwszy przeprowadził celny atak, trafił mistrza wagi piórkowej niskim kopnięciem. Poirier ruszył agresywnie na Hollowaya z kolejnymi ciosami, ale Max uniknął szarży i samemu przeszedł do ataku. Sytuacja znów obróciła się na korzyść Dustina, który zepchnął Maxa do defensywy, trafiając mocnymi kombinacjami. Holloway zbierał wiele ciosów na szczękę, jednak nadal stał pewnie na nogach. Max przetrwał najmocniejsze ataki Dustina i po kilku dobrych akcjach ze strony Hawajczyka, Poirier po raz kolejny ruszył agresywnie do przodu. Tempo pierwszej rundy było bardzo wysokie. Holloway przyjął bardzo dużo uderzeń, ale samemu również udało mu się przeprowadzić kilka skutecznych ataków.
RUNDA 2
Drugą rundę lepiej rozpoczął Holloway, który atakował będącego przy siatce Poiriera. Max prezentował się dużo lepiej w tej odsłonie. „Blessed” czuł się coraz pewniej w wymianach bokserskich, a “Diamond” po 3 minutach ruszył po nieskutecznie obalenie. Poirier przegrywał większość wymian, ale w końcu naruszył Hawajczyka, Max mocno zachwiał się na nogach. Poirier wyczuł szansę na odzyskanie przewagi i ruszył z kolejnymi ciosami w stronę Hollowaya, ale ten nic sobie nie robił z ataków swojego rywala i odpowiadał własnymi kombinacjami.
RUNDA 3
Holloway również i trzecią rundę zaczął lepiej od Poiriera. Tempo pojedynku niezmiennie było bardzo wysokie, obaj zawodnicy nieustannie wyprowadzali kolejne uderzenia. Holloway wywierał presję, ale Dustin celnie kontrował, bijąc przy tym bardzo mocno. Holloway na kilkadziesiąt sekund przed końcem rundy ruszył agresywnie do przodu, jednak Poirier przechwycił atak latającym kolanem w wykonaniu Hawajczyka i przycisnął Maxa do siatki. Ostatnie sekundy trzeciej odsłony minęły na starciu w klinczu.
RUNDA 4
Dustin na początku czwartej rundy poszedł po obalenie, ale udało mu się sprowadzić Hollowaya tylko na kolana. “Blessed” wstał do stójki i przeszedł do ofensywy. Holloway tafiał coraz częściej i celniej, a Poirier został zepchnięty do głębokiej defensywy pod siatką. Dustin nie dawał jednak za wygraną i będąc mocno zmęczonym próbował jeszcze obrócić sytuację na swoją korzyść. „Diamond” pozostawał bardzo groźny uderzając z kontry. Na twarzy Maxa pojawiło się duże rozcięcie po przyjęciu kolana od Poiriera. Dustin spróbował przenieść walkę do parteru, ale Max skutecznie obronił się, próbując jeszcze zapiąć duszenie w ostatnich sekundach tej odsłony.
The knee that cut Holloway!
2-2 heading into round 5? What's your scorecard say? #UFC236 pic.twitter.com/t4ur17DRh1
— UFC (@ufc) April 14, 2019
Obaj zawodnicy do ostatniej rundy wychodzili porozbijani i zakrwawieni. Max i Dustin zafundowali wszystkim widzom fenomenalne widowisko. Ani na moment nie zwolnili tempa tego pojedynku. Obaj trafiali z dużą częstotliwością. Na półtorej minuty przed końcem starcia, Poirier ponownie przeniósł walkę do klinczu. Holloway w ostatnich sekundach zerwał uchwyt i poszedł z Dustinem na kolejną szaleńczą wymianę.
Werdykt
Sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Poiriera, który został tymczasowym mistrzem UFC w kategorii lekkiej.
#AndNew!!
The ? realizes his dream and secures the interim lightweight title! #UFC236
(@Cinemax) pic.twitter.com/F3sNbtUnED
— UFC (@ufc) April 14, 2019
O ja kurwie… Byłem wręcz przekonany , że Max skończy Poriera a Dustin nie ma absolutnie żadnych szans a tu proszę… Porier absolutnie wygląda "Diamentowi" a Max ? Z całym szacunkiem do Dustina ale skoro on nie może go pokonać no to raczej cała czołówka w lekkiej jest po za zasięgiem Hollowaya.
Żona Poirier skradła Dustinovi show !!!
Nie ma sie co szczypac. Tony rozpierdala obu na miekko, a Max przy takim stylu walki bedzie za pare lat warzywem…
Nie dla Maxa lekka. Kilka takich walk i będzie miał zjazd.
Niesamowite , że praktycznie w każdej z 5 rund Max był podłączany przez kolesia , który nie słynie z petardy w łapach ale jak widać kategorie robią swoje i im jest wyższa tym silniejsze ciosy są. Max pokazał granit w mordzie ale czy odbił się od ściany ? I tak i nie. Wiadomo nie od dzisiaj , że Porier nie ma mocnej szczęki ale ciosy Maxa nie robiły na nim wrażenia a za to na odwrót już tak przy granitowej szczęce Hawajczyka… Nie ma co tutaj dyskredytować Hollowaya aczkolwiek skoro nie dał rady z Diamentem no to nie wiem jak miałby dać radę Khabibowi , Tonemu czy Gejcziemu , którzy bądź co bądź też mają pewnie silniejsze ciosy od piórkowych , mają lepsze warunki i mają betonowe głowy dlatego czy Max ma szanse na pas w lekkiej ? No moim zdaniem nie i z całym szacunkiem do Dustina ale jeśli o tym myślał to Poriera powinien przejść a nawet się przejechać po nim. I wiem wiem , że waga wyżej , wcześniej nie walczył itp. ale Porier mimo iż jest na fali i świetnie się go ogląda to jednak nie widzę go wygrywającego z Khabibem ,Tonym czy nawet i w rewanżu z myślącym Gejczim.