Donald ”Cowboy” Cerrone to chodząca legenda UFC. Amerykanin ma za sobą aż 49 pojedynków, a w najlepszej organizacji MMA na świecie debiutował w 2011 roku. Co ciekawe weteran zdradził, że w swoich kontraktach nie raz podpisywał klauzulę o zakazie uprawiania sportów ekstremalnych, jednak nie do końca dotrzymywał słowa.

Przykładowo w 2018 roku Donald wybrał się na ”nurkowanie” w jaskini, gdzie w pewnym momencie myślał już o śmierci. Tak czy siak, nawet przed zaplanowaną walką z Conorem McGregorem zawodnik nie rezygnuje z ekstremalnych aktywności.

Miałem nie raz klauzulę w swoim kontrakcie, która zabraniała mi np. jeżdżenie konną, a i tak to robiłem. Nie mogłem jeździć motorem, nie mogłem zjeżdżać rowerem po górach – a mimo to nigdy nie było tak, że nie wyszedłem do walki. Nigdy nie dałem ciała na wadze. Oczywiście, że miałem drobne kontuzje, ale wychodziłem do oktagonu. W sumie to nie płakałem i nie odmawiałem pojedynków, nawet kiedy przeciwnik był mało medialny.

Moja odpowiedź od zawsze brzmi – tak. Dajcie kowbojowi być kowbojem, ponieważ zniosę wszystko i przejdę przez to.

Byłbym nieszczęśliwym skurwy$%^&*, gdybym musiał tylko wstawać i trenować. Idziesz spać, a myślisz tylko o treningu. Granie w paintball, ekstremalna jazda na rowerze, czy jazda na koniu to dla mnie uwolnienie.

Musisz dać się ponieść chwili. Skupić się na tym, co jest teraz. Potem można wracać i trenować znacznie ciężej.

Jak zatem wygląda obóz przygotowawczy przed starciem z Irlandczykiem? Najprawdopodobniej Donald wychodzi do oktagonu, aby dać po prostu świetną walkę. Nie ma wyznaczonego planu.

Nie wiem, co oznaczają słowa – ”czwartek o godzinie 10:00”. Umawianie się ze mną i planowanie jest tak trudne, że nawet dzisiejszy trening został odwołany. Za oknem świeciło słońce, a zabawa przebija wszystko w moim życiu.

Poniżej kilka zdjęć Cerrone z ostatnich dni:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.