Już w tę sobotę Conor McGregor (21-4) powróci do oktagonu UFC. Najprawdopodobniej jednak przy jego boku nie zobaczymy Dillona Danisa. Amerykanin od 2016 roku regularnie gościł w narożniku Irlandczyka, jednak po bójce z Khabibem Nurmagomedovem na UFC 229 został ukarany grzywną i nie może dalej wspierać ”Notoriousa” spod oktagonu. Jest jednak jedno ”ale” – sytuacja może się zmienić, kiedy zostanie uregulowana odpowiednia należność.
Nawiązując do Boba Bennetta (Dyrektor NSAC – przyp.red.) Dillon jest winien $7,500 stanowi Nevada, nie komisji za bójkę po walce McGregora z Khabibem na UFC 229. Nie będzie mógł wykonywać pracy w narożniku Conora na UFC 246, dopóki nie zapłaci grzywny.
According to Bob Bennett, owes state of Nevada, NOT the athletic commission, $7,500 from his punishment in the brawl at . He will not be allowed to work ‘s corner at until he pays the fine.
— Kevin Iole (@KevinI)
Danis w jednym z wywiadów, dokładnie w rozmowie z ”The Schmo” poruszał temat zajścia z Rosjaninem.
Niczym mnie wtedy nie trafił. Gość jak skakał, to niczego nie widział. Trafiłem go prawym i podbródkowym. Chciałem go jeszcze złapać, ale on uciekał. Wtedy chyba wszyscy już dostali po strzale przez ten chaos, nikt nie widział, w kogo uderza. Khabib mnie nawet nie ruszył.