Już 19 stycznia przyszłego roku zakończy się dwuletnia suspensja nałożona na TJ’a Dillashawa przez Amerykańską Agencję Antydopingowa za wykrycie w jego organizmie niedozwolonej substancji (EPO) po ostatniej walce. Podopieczny Duane’a Ludwiga cały czas pozostaje w treningu, licząc na jak najszybszy powrót do startów. 34–latek wydaje się być w świetnej dyspozycji fizycznej, co możemy zobaczyć na udostępnionym zdjęciu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Były czempion kategorii koguciej UFC ostatni raz w oktagonie był widziany, kiedy podejmował Henry’ego Cejudo w starciu o tytuł mistrzowski wagi muszej. Kalifornijczykowi nie udało się wówczas sięgnąć po drugi pas, gdyż został znokautowany w zaledwie 32 sekundy.
Dillashaw nie ukrywa, że w pierwszym pojedynku po powrocie chciałby od razu zawalczyć o najwyższe trofeum. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że organizacja zamierza ponownie zestawić Petra Yana z Aljamainem Sterlingiem, to o takie starcie może być ciężko. Chęć skrzyżowania z nim rękawic niedawno wyrazili Jose Aldo oraz Rob Font.
Forma zrobiona u Andrzeja w garażu.
W miesiąc zdąży przed Usadą?
było kute.
snejk in de grasss
Albo u Borna w piwnicy.
Ale szybko minęło a to szmat czasu.
"Ktoś to pierdolony steryd"
Jak Rogala cytujesz to tam jest "dopierdolony" ,;)
Czyli dla niego to nie była kara tylko nagroda, ładował dalej EPO w garażu i trenował za dwóch, teraz się oczyści, zrówna poziom hemoglobiny i znów będzie w czołówce :/
Rzeczywiście. Pozdrowienia z podziemia
#nikogo