Derrick Lewis nie jest chętny na walkę w czasie epidemii koronawirusa jak większość innych zawodników. „Czarna Bestia”, który w ostatniej walce pokonał Ilira Latifiego, w wywiadzie dla MMA Junkie wypowiedział się o aktualnej sytuacji oraz opowiedział o swoich przyszłych planach.
Oczywiście, że chcę przejść przez to bezpiecznie. Nie mogę być samolubny, wyjść do walki, złapać wirusa, a potem przekazać go swojej rodzinie, dzieciom, tym których kocham. Nie mogę być teraz samolubny. Poczekam na to co powie na ten temat prezydent i będę słuchał naszych liderów.
Myślę, że zawalczę w czerwcu. Czerwiec w Austin, w Texasie. Moim celem były w tym roku 4 walki. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację to zobaczymy czy dam radę zawalczyć 3 razy. Nie wygląda to zbyt dobrze więc chciałbym chociaż jeszcze jedną walkę w oktagonie.
Nie obchodzi mnie walka o tytuł mistrzowski, nawet jeśli miałbym więcej zarobić, bo nie chciałbym bólu głowy jaki ma mistrz. Wszystkie te wywiady, rozmowy z mediami, atencja, mnie w ogóle to nie interesuje, bo nie jestem taką osobą. Dlatego mówię szalone rzeczy w swoich wywiadach. Nienawidzę tego robić – chcę żeby ludzie się ode mnie odczepili.
Lewis raz dostał szansę walki o pas mistrzowski UFC. Zmierzył się wtedy z Danielem Cormierem. Ten jednak poddał „Czarną Bestię” duszeniem zza pleców. Na swoim koncie Amerykanin ma wygrane z m.in. Francisem Ngannou, Alexandrem Volkovem czy Marcinem Tyburą.