Obecna sytuacja w kategorii półśredniej jest nieco skomplikowana. Pretendentami w dywizji, gdzie panuje Kamaru Usman, mogą być Jorge Masvidal, Colby Covington, Gilbert Burns czy Leon Edwards. Ten ostatni miał zmierzyć się w marcu na gali w Londynie z Tyronem Woodleyem, lecz jego walka została odwołana, a Woodley zawalczył z Burnsem. Jakie są dalsze plany UFC wobec Edwardsa? Dana White wypowiedział się o przyszłości Anglika w podcaście Steve-O.
Na pewno nie jest „niechcianym dzieckiem” w UFC. Mieliśmy zorganizować mu walkę w Londynie, ale wtedy zaczęła się pandemia. Nadal planowaliśmy to wydarzenie, lecz ostatecznie musieliśmy je anulować. Na pewno nie jest naszym „niechcianym dzieckiem”. Dostrzegamy go, jest numere 4. w światowym rankingu i mamy dla niego fajne opcje na kolejną walkę.
White nie podał konkretnego nazwiska na kolejny pojedynek Edwardsa w oktagonie UFC. Nie wiadomo także z kim w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego zmierzy się Kamaru Usman. Przez długi czas mówiło się, że to Jorge Masvidal będzie jego rywalem, lecz negocjacje z organizacją znacznie się wydłużają. Możliwe, że to Gilbert Burns zmierzy się z „The Nigerian Nightmare”.
Wtedy Edwardsowi pozostały by walki z Covingtonem czy Masvidalem. Z tym drugim Anglik nie ma najlepszych relacji – obaj zawodnicy wdali się w bójkę po wygranej „Gamebreda” na gali w Londynie. „Rocky” w wielu wywiadach zapowiadał, że chętnie zmierzy się z Jorge w klatce UFC. Jego kolejna walka prawdopodobnie będzie miała miejsce na „Fight Island”.