Były podwójny czempion UFC z przyjemnością stawiłby czoła jednemu z najlepszych zawodników kategorii piórkowej wszech czasów.

Henry Cejudo po ubiegłorocznym zwycięstwie nad Dominickiem Cruzem ogłosił przejście na sportową emeryturę. Mimo zakończenia kariery, Amerykanin ciągle nie daje o sobie zapomnieć. Cały czas pojawiają się przesłanki o jego możliwym powrocie do startów.

Sam „Triple C” uzależnia ponowne wejście do oktagonu od wysokości proponowanego wynagrodzenia. Ostatnio w wywiadzie dla ESPN wskazał kolejnego wojownika, z którym chętnie stanąłby w szranki.

Nigdy nie wyzwałem na pojedynek Maxa Hollowaya, nawet kiedy miał pas. W przyszłości chciałbym z nim zawalczyć. Ludzie nie wierzą, że mógłbym go pokonać ze względu na jego wzrost oraz osiągnięcia.

Bardzo podoba mi się to wyzwanie. Jest ode mnie wyższy i zadaje więcej obrażeń zawodnikom. Czuję jednak, że jestem zbyt bystry i utalentowany.

Wszystko wskazuje na to, że Max Holloway w następnej walce zmierzy się z wygranym konfrontacji o tytuł mistrzowski pomiędzy Alexandrem Volkanovskim i Brianem Ortegą. Hawajczyk dwa miesiące temu kompletnie zdominował na pełnym dystansie Calvina Kattara.

Z kolei w kontekście Cejudo najwięcej mówiło się o jego potencjalnym pojedynku właśnie z Volkanovskim. Dla 34–latka byłaby to szansa na zdobycie trzeciego najwyższego trofeum.