Anderson Silva (34-10-0) po dzisiejszej gali nie może pochwalić się zwycięstwem. Brazylijczyk na 13 sekund przed końcem pierwszej rundy został solidnie trafiony niskim kopnięciem w kolano przez Jareda Cannoniera (12-4-0) i padł na matę trzymając się za nogę. Pojedynek został od razu przerwany przez Herba Deana.

Obaj panowie rozpoczęli pojedynek bardzo spokojnie. „Spidera” na pewno nie zawodziły niskie kopnięcia, jednak to Amerykanin napierał do przodu. Końcówka rundy to przede wszystkim ostrożność i skupienie Silvy, oczywiście nie ujmując nic Jaredowi, bo to on zdecydowanie częściej trafiał. Przykry występ legendy UFC, bo zdecydowanie uszkodził kolano. Kibice w Rio byli niezadowoleni do tego stopnia, że nie dali w spokoju przeprowadzić wywiadu Jonowi Anikowi z Jaredem Cannonierem.

 

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.