Paul Felder (MMA 17-5) ostatnio w wywiadzie dla ESPN stwierdził, iż szanse na to, że po nadchodzącym starciu zakończy swoją karierę w mieszanych sztukach walki, wynoszą dokładnie 50/50.

W walce wieczoru gali UFC, która odbędzie się już w najbliższy weekend, dojdzie do ciekawie zapowiadającego się pojedynku weteranów w limicie kategorii lekkiej pomiędzy Rafaelem dos Anjosem (MMA 29-13) i mieszkańcem Filadelfii, który wziął tę walkę w zastępstwie za Islama Makhacheva z zaledwie pięciodniowym wyprzedzeniem.

Nie jest tajemnicą, że popularny „Irlandzki Smok” od dłuższego czasu nosi się z zamiarem przejścia na sportową emeryturę. 36–latek nie wykluczył, że sobotni występ może być już tym ostatnim.

Myślę, że to 50/50. Szanse na to, że zakończę karierę prawdopodobnie wzrosną, jeśli wygram. Jeżeli zaś przegram, być może będę chciał stoczyć jeszcze jeden pojedynek. Takie podejście może sprawić, że się spalę, tak jak w walce z Hookerem. Po tamtej walce pomyślałem, że to jeszcze nie pora na koniec, ponieważ nie udowodniłem, do czego jestem zdolny.

Podjęcie rękawic na tak krótki okres przed pojedynkiem bardzo często wiąże się z dużym ryzykiem. Świetnie odnajdujący się w roli analityka oraz komentatora Felder we wspomnianej rozmowie z Arielem Helwanim oznajmił jednak, że bez względu na wynik, jest to sytuacja korzystna zarówno dla niego, jak i amerykańskiej organizacji.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.