Chorwat na swojej oficjalnej stronie internetowej napisał, że nie wystąpi na gali Dream 5, 21 lipca w Osace. Początkowo Mirko miał się zmierzyć z Jeromem LeBannerem, jednak Francuz wybrał pojedynek na zasadach K-1 z Semmym Schiltem. Jego zastępcą miał być Mighty Mo, ale on też wycofał się z planowanej walki. CroCop chcę walczyć na kolejnej gali Dream 6, 23 września, a jego celem jest pas wagi ciężkiej Dream, a później rewanż z Fedorem Emelianenko. Zanim jednak wróci do treningów, Mirko będzie chciał zaleczyć nękające go od dłuższego czasu kontuzje łokcia i kolana.
źródło: dreamfighters
Kurde trochę szkoda ,a tak liczyłem na tę walkę .Dobrze ,że w ogóle ma w planach zawalczyć , i to niedługo 🙂
Moze niech sobie juz da spokoj…ostatnio jak nie przegrywa to odwoluje walki…
Pierw miało być Dream 3, potem Dream 4, teraz Dream 5 ale jednak Dream 6…
Czyli Miras zawalczy pewnie w grudniu albo w styczniu bo po drodze też mu coś wypadnie…
pewnie w dream juz nie zawalczy i wroci na 3 walki do ufc i dostanie w piz**** i przejdzie na emeryture! co on w ogole odpierdala? masakra
qrwa cro-cop to juz sie smieszny robi
no jest coś nie tak ostatnio z mirasem ale spisywanie go na straty myślę że jest mocno przesadzone,cro cop jeszcze wroci zobaczycie,to najwyższa klasa zawodnika mma
kiedy on zacznie walczyc ?
eee albo rybki albo cipki
nie wróci! to jest pewne!
nie ma to jak “dobra” wiadomosc na poczatek dnia…:/
ej no ale w ogóle walczy. Wiec nie jedźcie tak po nim. Mnie też to męczy ale lepiej że ma walkę w K-1 niż w ogóle.
“ej no ale w ogóle walczy. Wiec nie jedźcie tak po nim. Mnie też to męczy ale lepiej że ma walkę w K-1 niż w ogóle”. ale tu mowa o chorwacie a nie o francuzie
Życzymy powrotu do zdrowia. Niech CROCOP nie opuszcza DREAM. Te gale są godne tak wspaniałych zawodników.
kurde walka z Le Bannerem to powinien byc dla niego pryjorytet przypomniała by najwspanialsze lata tych 2óch zawodników a pojedynek z Fedorem to jeden z najwiekszych pojedynków w PRIDE Warto zobaczyć to jeszcze raz