Miesha Tate w programie The MMA Hour dała wyraz swojemu rozgoryczeniu. Była pretendentka do tytułu zapowiedziała, że jeśli nic się nie zmieni w traktowaniu jej przez UFC, to na poważnie rozważy przejście na emeryturę:

Rozumiem, że mają pracę do zrobienia. Chcą promować, chcą robić walki, które się sprzedają. Kapuję. Ale to również moje życie i nie jestem robotem, nie jestem kukiełką i nie będę popierać czegoś, z czym się nie zgadzam.

Jakiś czas temu UFC odsunęło Mieshę od starcia z Rondą Rousey na rzecz mającej tylko dwie walki w tej organizacji, Holly Holm. Tate ma cztery zwycięstwa z rzędu i dwukrotnie już miała okazję walczyć z Rondą. Bez zaskoczenia, w obu tych starciach została poddana przez balachę. Dana White uznał, że trzecia porażka z Rondą zabije karierę Tate, dlatego UFC wystawiło Holly do walki o pas. Miesha dowiedziała się o tym z programu „Good Morning America”:

To było jak przebudzenie i uświadomienie sobie, że nadal tkwi się w koszmarze. Czułam się wtedy jak gdybym nie była całkowicie obudzona. Zupełnie jak „czy ja nadal jeszcze śpię? Co się dzieje?”. To było bardzo przytłaczające. Tak naprawdę mocno mnie to przybiło. Nie byłam szczęśliwa ani zmotywowana w tamtym momencie, nie wiedziałam co myśleć, więc zajęło mi kilka tygodni ogarnięcie tego. Kilka tygodni bym znowu wróciła na właściwe tory, zaczęła trenować i zastanowić się „co chcę dalej robić”. Potem usłyszałam Danę White’a, który powiedział: „Miesha jest jedno starcie przed walką o pas” i pomyślałam sobie „okej, nie jest to to czego chciałam, ale jedna walka to jeszcze nie tak źle”, a później padły słowa: „Oh, Miesha nadal jest kilka starć przed walką o pas”. Myślałam sobie „O co tutaj chodzi?”, jedna walka? Dwie walki? Jak wiele walk, o ile w ogóle dostanę szansę.

Uważam, że to wszystko zostało bardzo ułomnie przekazane. Byłam profesjonalistką, byłam graczem zespołowym z UFC. Zawsze byłam w porządku. Dlatego czuję się nieco sfrustrowana, że nie zostało to inaczej przekazane.

Za jakiś czas Ronda zmierzy się z Holly, a Miesha umówiona jest z prezydentem UFC w celu odbycia rozmowy na temat jej przyszłości w organizacji. Tate daje jednak do zrozumienia, że emerytura jest poważną opcją jeśli UFC nie pójdzie na ustępstwa w kilku kwestiach, m.in. w różnicy płacy jaka istnieje między nią a Rondą.

Nie zamierzam ustępować i nie zamierzam się złamać. Jestem bardzo, bardzo upartą osobą oraz bardzo, bardzo silną mentalnie. Nie sądzę, że proszę o zbyt wiele. Z drugiej strony uważam, że najlepiej ujął to Joe Rogan. Powiedział on: „Całkowicie zgadzam się z Mieshą. Nie rozumiem czemu istnieje tak duża rozbieżność między numerem #1, a numerem #2”. Joe powiedział, że Ronda zarobiła ponad 6 milionów dolarów według Forbesa, tylko za ostatni rok. Za to ja nawet nie zbliżyłam się do tej kwoty, nie byłam nawet blisko, a mimo to oni chcą bym walczyła z wyżej notowaną i mającą o wiele większe umiejętności rywalką (Amandą Nunes – przyp. red.) niż ta z którą walczyć będzie Ronda. I to ona dostanie miliony dolarów, a ja dostanę grosze.

Muszę się zastanowić jaki będzie mój następny krok, dla mojej kariery, dla mnie i mam wymagania, które chcę by zostały zrealizowane. Zdaję sobie sprawę, że Ronda dużo zarabia, ale czuję też, że gdy wychodzę do ważenia czy do moich walk, to mam niesamowitą ilość fanów. Oni naprawdę zawsze pokazują ich miłość i uznanie, i możecie stwierdzić z całą pewnością, że mam najgłośniejszych fanów reagujących na to co robię w oktagonie, poza Rondą oczywiście. Ale jeśli jestem sama na karcie walk, to zawsze mam spory odzew publiczności. Mam ogromną rzeszę fanów i nie sądzę by ktokolwiek z nas chciał by emerytura stała się realna. Więc UFC musi się trochę obudzić, napić się kawy i zdziałać coś.

Część z frustracji Mieshy wynika z zestawienia jej z Amandą Nunes po tym jak odebrano jej możliwość walki o pas.

Zapytali „Czy byłabyś zainteresowana?”, a ja jedynie odpowiedziałam „Wiecie co? To nie jest w porządku. Zabraliście mi walkę w PPV, walkę o tytuł i chcecie mi zaoferować walkę na Fight Passie? Nie obchodzi mnie z kim mnie chcecie zestawić, nie zamierzam walczyć w Fight Passie na ten moment”. Domyślam się, że Fight Pass rośnie w siłę, ale wtedy czułam, że już zrobiłam raz walkę na Fight Passie, z Rin Nakai. Poczułam wtedy jakbym dostała z liścia. To nic osobistego, czy wymierzonego w Amandę. Ona jest niesamowitą zawodniczką i byłabym zachwycona gdybym mogła z nią walczyć. Sądzę, że dalibyśmy niesamowite widowisko. Ale to jest moja forma nacisku. Ponieważ kolejny raz: Amanda jest czwarta lub piąta w rankingu, a Holly Holm jest dziewiąta czy coś takiego. Jak już wspomniałam, to jest głupie. Nie jestem mistrzynią, więc czemu walczę, na dodatek za grosze z dziewczynami twardszymi niż przeciwniczka Rondy? To jest mój wyraz sprzeciwu i chęć powiedzenia UFC, że nie będę popychadłem. Dlatego to zestawienie nie dojdzie do skutku, no chyba, że poczynione zostanę pewne poważne zmiany.

Więc albo wszystko przepadnie, albo Dana powie, że moje argumenty są słuszne i wprowadzone zostaną pewne zmiany. Jestem absolutnie pewna tego jak się czuję, na co zasługuję i czego chcę. Wiem czego chcę i nie zamierzam odpuszczać. Także Dana będzie musiał się przygotować na jedną, upartą jak diabli kobietę.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

1 KOMENTARZ

  1. Prawda jest taka, ze w tej dywizji liczy sie tylko i wylacznie Ronda. Reszta babeczek to sa po prostu przystawki. Nie ta, to inna da sie poddac albo sklepac. Nawet Cyborogowa bylaby rozpatrywana co najwyzej w kategorii dwoch walk max.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.