Michelle Waterson (MMA 14-6, #7 w UFC) zdradziłą potencjalną datę powrotu do klatki UFC po przegranej walce z Tecią Torres na UFC 218.
Popularna “Karate Hottie” w rozmowie z portalem mmafighting zdradziła, że planuje powrót na marzec lub kwiecień 2018 roku a idealną przeciwniczką dla niej była by Felice Herrig (MMA 14-6, #8 w UFC) lub Carla Esparza (MMA 14-4, #8 w UFC) która dopiero co pokonałą Cynthię Calvillo na UFC 219. W tym terminie, do akcji ma również powrócić czołowa zawodniczka dywizji słomkowej Karolina Kowalkiewicz (MMA 11-2, #4 w UFC).
Tak się zastanawiam, skąd u kobiet bierze się ten ekshibicjonizm ? Sporo zawodniczek MMA, czy innych sportów, aktorek, piosenkarek etc. ma parcie do tego aby sfotografować się z gołą dupą lub gruczołami mlecznymi…Na rodzimym podwórku Dody wszelakiej maści, Joanny Krupy czy Radwańska. Potem głupie tyrady feministek o męskim seksizmie i instrumentalnym traktowaniu kobiet. Nie wiem – jakoś większość chłopów nie odczuwa potrzeby by sfotografować się z fujarą na wierzchu.
"Nie chce mi się tu rozwijać ideologicznych wątków, ale kobiece mma to powinna być forpoczta feminizmu. Nie jest, bo większość zawodniczek sama gra swoją seksualnością. (dla kasy ofc)."No i tego właśnie nie rozumiem, sportsmenki (nie tylko zawodniczki MMA) reprezentują sobą, swoimi osiągnięciami coś więcej niż własną seksualność. Co innego modelki czy nawet niektóre aktorki, które swoim wyglądem/ciałem de facto zarabiają na życie – ot taka praca, podobnie jak ring girlsy, które mają po prostu ładnie/ponętnie/atrakcyjnie wyglądać w bikini lub kusych strojach. No chyba że tu działa psychologia w stylu – owszem uprawiam mało kobiecy sport (okładam się z innymi babami po mordzie) ale jednak nie zatraciłam swojej kobiecości – który zresztą facet pojmie damski sposób myślenia ?