Po tym jak Michał Oleksiejczuk został zawieszony na rok przez Komisję Sportową w Nevadzie za naruszenie polityki antydopingowej, Jacek Sarna, menadżer zawodnika udzielił wywiadu Dziennikowi Wschodniemu, w którym odniósł się do całej sytuacji.
Podczas trwania kontraktu z UFC Michał niczego nie brał. Jest absolutnie czysty, co zresztą widać po wszystkich badaniach. On nie brał żadnych sterydów czy substancji dopingujących.
Jacek Sarna został również zapytany o to w jaki sposób zakazane środki mogły trafić do organizmu zawodnika.
Trudno powiedzieć. Takie środki potrafią się utrzymywać w organizmie bardzo długo, a dwa lata temu Michał był na zupełnie innym etapie swojej kariery. Nie chcę więcej mówić, bo nie zamierzam wkraczać w strefę prywatną zawodnika.
Na koniec menadżer Michała Oleksiejczuka powiedział, że jego zdaniem roczne zawieszenie to zbyt surowa kara.
Michał jest przyzwyczajony do częstych startów, a teraz przez rok nie będzie mógł pojawić się w klatce. To jednak wciąż młody zawodnik, więc to przetrwa. Uważam, ze jest to zbyt surowa kara. Na szczęście, Michał nie traci kontraktu z UFC. W końcówce grudnia wróci do klatki jeszcze mocniejszy!
Sarna przypadkowo właśnie obnażył naszych fighterów. Pamiętajcie, od dzisiaj "inny etap kariery" = koks i sowite cykle 😀