Michael Bisping znany jest ze swojego ciętego języka. Tym razem Anglik dorwał swojego następnego rywala, Georgesa St. Pierre’a wchodzącego do windy. Oczywiście The Count skorzystał z okazji do dokuczenia rywalowi – Bisping doradził St. Pierre’owi branie sterydów, jednakże jasno zaznaczył, aby Kanadyjczyk nie dał się złapać.

View this post on Instagram

Bye George

A post shared by Mikebisping (@mikebisping) on

Jak wiemy Bisping od lat dość głośno dawał znać jaki ma stosunek do stosowania niedozwolonych substancji przez zawodników MMA. Co ciekawe, St. Pierre’a ma bardzo podobne zdanie do Anglika, jednakże jak widać aktualny mistrz kategorii średniej nie wierzy w czystość byłego dominatora dywizji do 77 kilogramów.

Walka obu zawodników odbędzie się 4 listopada na UFC 217 w Madison Square Garden.

3 KOMENTARZE

  1. Majki nie jest zawsze taki zły. Może Narkun będzie kiedyś jak Bisping. Czyli niby denerwuje ale można posłuchać. Bo póki co to on tylko denerwuje.

  2. Jako fan GSP mam mieszane uczucia co do tego powrotu. Owszem liczę, że wygra z Bispingiem, ale ten rozbrat z MMA był długi i wraca do cięższej wagi. Tu nie będzie dominacji fizycznej jaką miał w półśredniej. Nawet jak obali Bispinga to ciężko będzie go utrzymać w parterze. Dziwna decyzja GSP.

  3. Bisping to wygra, serio. Mam tylko nadzieje, że w następnej walce dostanie Cockholda i ten go zmiecie tak jak miał to zrobić w pierwszej walce.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.